Od Raphael'a CD Renesme

Dziewczyna spojrzała na mnie ponownie po czym zaczeła.
- Nie sądziłam ze opowiem to jakiemuś wampirowi....- gdy to usłyszałem zezłościłem się jeszcze bardziej.
- A ja nie sądziłem że dam się nabrać! - byłem zły, nie na nią, ale na siebie, żyję już długo, a nawet bardzo, tyle razy rozróżniałem rasy, ale ona była tak podobna do wamiprów... nigdy nie przepisał bym jej rasy kundla. Uniosłem głowę w majestacie lekko w górę.
- Więc... tak na prawdę kiedyś byłam człowiekiem... - zaczeła. Podniosłem brew, i słuchałem dalej jej historii. Była długa i bardzo pokręcona, usiana rzeczami, których nie chciała powiedzieć, omijając je, lub nazywając ogólnikowo. Opowieść była smutna, a dziewczyna mówiąc to wszytsko, zaczeła płakać. Westchnąłem, chcąc coś powiedzieć, ale nie przerwałem i zrezygnowałem.
-jeśli nadal uważasz mnie za kundla to mnie ugryź! Skoro ci nie udowodniłam mojej "anielskości" to zabij! Bo mam dość tego, że mnie oczerniają tylko z tego powodu! - zakończyła. Była cała zapłakana, a jej oczy, przestały świecić teraz wpatrując się we mnie. Spojrzałem na dziewczynę. W sumie nie wiedziałem co powiedzieć, nigdy nie umiałem pocieszać i czułem się niezręznie w takiej sytuacji. Wampirowi, powiedziałbym po prostu że ma przestać się mazać, bo to i tak nic nie da, a przynosi hańbę  i sprawia że na naszą rasę spada opinia płaczyliwyh flejtusów.
Odszedłem kawałek dalej do drzewa, po czym oparłem się o nie.
- Wiesz....- zacząłem. Dziewczyna spojrzała na mnie, wycierając łzy w rękaw.
- Jestem przywódcą wampirów - dodałem, lekko kiwając głową. Dziewczyna cofneła się trochę. Dobrze wiedziała co mogę zrobić, w każdej chwili wezwać wampiry by ją zabiły, a poza tym jako dowódca, moje moce były silniejsze, a hiponoza, jedną z najbardziej rozwiniętych umiejętności. Mogłem sprawić, że ta sama się zabije, lub pozabija członków swojej watahy, ale nie tylko.
- Nie zamierzam na razie używać tego przeciwko tobie - przewróciłem oczami, widzą reakcję dziewczyny. Ta spojrzała na mnie pytająco. Podniosłem brew i rozchyliłem usta, oblizując je szybko.
- Mogę sprawić, że staniesz się wampirem... - zacząłem. Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Lecz jest to naprawdę ryzykowne, jeśli nie jesteś silna - kontynuowałem. 
- Mój jad, może cię równie dobrze zabić, jeśli twój organizm zbyt dużo jego wchłonie, lub źle zaareaguje. - tłumaczyłem, patrząc na reakccję dziewczyny.
- N-nie... podziękuję - zająkała się. Widziałem, że nie jest pewna czego chce, może się boi, a może po prostu nie jest gotowa na zostanie kimś innym. Nie wnikałem.
Odszedłem od drzewa i podszedłem bliżej dziewczyny, po czym przechyliłem lekko głowę w prawo.
- Ale to nie zmienia faktu, nadal nienawidzę wilkołaków - pokręciłem głową w lekkim uśmiechu.
Dziewczyna spojrzała na mnie spodełba. 
-Więc.... pomyśl o mojej propozycji. - spojrzałem na nią, posyłając mały, ale tajemniczy uśmiech.
https://49.media.tumblr.com/b544ed03fef8dc290f3d5e790d23fc7b/tumblr_o3svztTKWg1qhqny5o3_400.gif


Renesme? Wymyślaj :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz