Od Clary CD Christophera

Chłopak widać nie był zadowolony z mojej obecności. Trudno się mówi, po wczorajszej "rozmowie", jakoś chciałam znowu go spotkać. Jakoś nasz dialog mnie nie zadowolił, więc chciałam znowu wymienić z nim parę zdań, tym razem pewniej.
-No...-zaczęłam-jak tam u ciebie.
Spojrzał na mnie znudzony, przekręciłam oczami.
-Normalnie-odparł.
-Amm.. to fajnie-mruknęłam.
Clary, kurde wysil się.
-Co robisz?
Ale ja jestem głupia...

Chris? xDD

Od Christopher'a c.d Clary

- Rób co chcesz, to wolny kraj. - odparłem. Dziewczyna rozejrzała się zmieszana. Jej wzrok utkwił na mnie.
- Ech, więc... - powiedziała nie pewnie. Znowu skrzyżowałem ręce, patrząc na nią z poirytowaniem. Zapadła chwila milczenia.
- Wybacz mi, ale jestem... zajęty. - powiedziałem i poleciałem dalej. Nie miałem nic do roboty, ale rozmowa stała się dziwnie niezręczna. Po za tym chciałem pobyć sam i przemyśleć parę spraw. Zanim się zorientowałem zaczął zapadać zmrok. Poczułem wielki głód, którego nie mogłem zaspokoić rano. Upolowałem dwa grube króliki i zjadłem je na surowo. Rozłożyłem się na trawie, zamknąłem oczy i prawie usnąłem, ale nagle usłyszałem znajomy głos.
- Chris! - zmęczony otworzyłem oko i zobaczyłem garbiącą się nade mną Clary.
- Uh, nie masz własnego życia czy co. - powiedziałem.
- Ja miałam nadzieję że cię tu zobaczę. - odparła.
- Zobaczyłaś. I co teraz? - zapytałem. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Po prostu chciałem porozmawiać. - powiedziała. Westchnąłem i wstałem.
- No słucham.

Clary? xD

Od Clary CD Christophera

Byłam jeszcze nie daleko, gdy usłyszałam krzyk mężczyzny. Obróciłam się i podbiegłam w jego stronę. Jego wygląd kompletnie mnie zamurował. Czy ja zgłupiałam? Nawet nie zapytałam kim jest. Opanowałam swoje emocje.
-Emm... fajnie-mruknęłam.
Od tej pory czułam się strasznie nieswojo. Dziwnie było przebywać z półdemonem w lesie. Jak to głupio zabrzmiało. Tak czyś jak opanowałam się.
-Szkoda, że na początku mi nie powiedziałeś-mruknęłam krzywiąc się lekko.
-Nie było okazji-uśmiechnął się.
Mimo woli odwzajemniłam gest.
-Mam iść?-zapytałam.
Trochę nie wiedziałam jak się zachować.

Chris? xD

KONKURS!

Cześć! Dziś przychodzę z niecodziennym wydarzeniem.
Mianowicie organizuję konkurs na wymyślenie i napisanie fabuły bloga!
* Z zachowaniem istotsnych rzeczy takich jak:
- nocni łowyc walczą przeciwko demonom 
- ich wrogiem jest Valentine
 - należy napisać coś o każdej z ras!! (po któej stronie są, co robią, jaki jest ich stosunek do innych ras etc,)
-kierując się tematyką teraźniejszej fabuły 

Dużym plusem będzie gdy będziecie czerpać informacje z książek "Dary Anioła" jeśli ktoś czytał.

Reszta należy do was!! Wy wymyślacie co i jak, wykażcie się kreatywnością :)
Napewno chcecie wiedzieć jakie będą nagrody prawda? 
Więc... jest jedno miejsce.
Do wygrania jest :
KAMIEŃ FILOZOFICZNY. + możliwość wybrania jeszcze jednej mocy dla swojej postaci (jednej)

Konkurs trwa do Prima Aprillis czyli do 1 kwietnia. 
*żeby konkurs się odbył fabułę musi napisać co najmniej 3 osoby*

Od Christopher'a c.d Clary



- Oj przepraszam, Naleśniku. - powiedziałem żartobliwie i przesunąłem się w prawo. Dziewczyna uśmiechnęła się zadziornie i przeszła obok. Odwróciłem się i przez chwilę obserwowałem jak oddala się i znika za horyzontem. Mimo że jestem samotnikiem i najlepiej czuje się we własnym towarzystwie, to miło było otworzyć do kogoś usta. Spojrzałem na moją ofiarę, nie miałem już apetytu. Postanowiłem poobserwować las z lotu ptaka. Poczułem przeszywający, straszny ból. Upadłem na ziemię i zacząłem krzyczeć. Moje oczy zmieniły kolor na krwiście czerwony, a na plecach wyrosły wielkie, czarne skrzydła. Wzbiłem się w powietrze i zobaczyłem biegnącą dziewczynę. To była Clary. Pewnie usłyszała mój krzyk i biegnie na pomoc. Westchnąłem ciężko. Zleciałem na dół i usiadłem na jednym z drzew.
- Szukasz kogoś, Naleśniczku. - spytałem. Dziewczyna odwróciła się i z przerażeniem wbiła wzrok w moje skrzydła.
- T-ty. - zająkała się.
- Jestem pół demonem. - dokończyłem.

Clary?

Od Alec'a CD Claudia

I po co kłamałaś?- spytałem, marszcząc brwi.- Stosuję się do zasad, a ty złanałaś jedną z nich. Nie chcę żebyś mnie kryła. Kategorycznie zabraniam. Teraz muszę iść do Hodge powiedzieć mu prawdę. - odparłem, po czym ominąłem dziewczynę kierując się do drzwi. Po drodze złapałem w rękę bandaż którym miałem obwinąć ramię.
- Alec stój!- niesppdziewanie usłyszałem zza pleców. Odwróciłem się do dziewczyny.
- Jestem z Hodge jak brat, nie będę go okłamywał  - powiedziwaszy to, szybko odwróciłem się do wyjścia i wstąpiłem na drogę długiego korytarzu prowadzącego do gabinetu Hodge'a.

Od Jace'a - C.D Lokki

- A tobie co? Może się nie zmęczysz, idąc, co? - zapytałem z sarkazmem w głosie. Chłopak mi nie odpowiedział, przyspieszył tylko bardziej. Wzruszyłem ramionami i narysowałem sobie runę przyspieszenia, dwukrotnie go przeganiając. Nie odwróciłem nawet głowy, by zorientować się, że Lokki zrobi to samo, raz po raz. Znając życie był już w Instytucie, lecz mi nie bardzo się spieszyło. Kiedy doszedłem, było już ciemno. Na wejściu zaczepił mnie Alec i dał kupę papierów do uzupełnienia. Nienawidziłem tego robić, lecz nie wypada sprzeciwiać się rodzicom. Przytaknąłem i zmierzyłem w stronę swojej sypialni. Usiadłem przy biurku i po dwóch godzinach monotonnej pracy w końcu skończyłem. Chciałem jeszcze coś zjeść, bo od południa w moim brzuchu było pusto, więc udałem się do jadalni, w której prawie nikogo nie było. Nikogo, prócz Lokkiego przyglądającemu się posągowi Anioła Razjela stojącego za stołem. Kiedy mocniej tupnąłem nogą, gwałtownie odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Pan Obrażalski nie zgubił się w lesie? - wyszczerzyłem się sarkastycznie i założyłem ręce na piersi, widząc, jak przewraca oczyma.

Lokki? xD I tak weny nie mam

Od Claudi - C.D Alec

 Podeszłam niepewnie do chłopaka i starałam się przypomnieć, co miałam mu powiedzieć. Westchnęłam głęboko i zaczęłam.
- Alec, sorry za to zajście, ale nie mogłam tego w sobie więcej dusić. Był u mnie Hodge i pytał, czy mnie oprowadziłeś. Odpowiedziałam, że tak, bo nie chcę ci się więcej narzucać. Jeżeli nie masz ochoty ze mną przebywać to po prosu powiedz to otwarcie. Jestem przyzwyczajona. - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie, chcąc już iść.

Alec?