Od Raphaaela CD Hayley

Gdy wyszedłem zpokoju,momentalmie przypomniało mi się, że Hayley nie ma się w co ubrać. Jej ciuchy są brudne, splamione krwią, od niedawnego mordu, a sam zapach tyllko nasila chęć pożywienia się na człowieku. Zszedłem po schodach na niższe piętro i zapukałem do drzwu jednej z lokatorek z zapytaniem o ubrania. Ta troche zdziwiona, dała mi najpotrzebniensze rzeczy. Podziękowałem uśmiechem. W drodze powrotnej zaczepił mnie jeszcze Thomas, zaniepokojony ostatnimi zmianami, moją nieobecnością i faktem nowego wampira w 'rodzinie". Musiałem wytłumaczyć mu co się działo i jak wygląsa sytuacja. Po dłuższej chwili konwersacji, wampir kiwnął głową i już uspokojony powędrował przed siebie.
Gdy tylko wszedłem do pokoju, już pocxułem woń mojego żelu pod prysznic. Najwyraźniej dodatkowa lokatorka go użyła. Położyłem ciuchy na krześle i rozsiadłem się w fotelu. Nie mineła chwila a zorientowałem się że w prysznicu nie leci woda, jest cicho. Pewnie już wyszła i zorientowała się że nie ma się w co ubrać. Delikstnie uchyliłem drzwi, tak, by w razie wpadki mogła to zauważyć i okryć się ręcznikiem. Dopiero teraz spojrzałem w dół. Już z pod drzwi wylewała się plama krwi, a  szaro- cxarna łazienka błyszczała nasmarowana czerwontm płynem. Nie wiedzisłem co się dzieje. Na środku klęczała Hayley dusząc się, i nie mogąca złapać tchu. Sam,gdy wszedlem do łazienki poczułem dziwny opór. Błyskawicznie podbiegłem do dziewczyby i chwyciłem ją za pas, stawiajac na nogi, chociaż gorączkowo protestowała. Poczułem krew przesiąkającą przez bluzkę od jej ciała.  Sam zacząłem mieć trudności z oddychaniem.
Czym prędzej przeciągnąłem.dziewczyne w stronę drzwi, z trudem przebijając się przez próg łazienki. Nagle wszystko ustało, Hayley przestała się dusuę i pluć krwią, ja nie czułem.ucisku na płucach. A łazienka? Wyglądała na nietchniętą.
-Co to do cholery było!?- wykrzyczałem. Adrenalina pulsowała w moich żyłach, a sam jeszcze byłem w szoku tym, co przed chwilą widzisłem.

(Hayley? Powoli wracam do mojego stylu^^)