OD Soray CD Aleca

- Nie twoja sprawa - mruknęłam. Popatrzyłam na wodę, biorąc głęboki wdech - nie straszy się ludzi. 
- Wystraszyłem Cię? - uniósł brew.
- Tak się mówi - warknęłam cicho - w ogóle po co tu przylazłeś?
- Wyczułem niedaleko po...
- Portal z innego wymiaru - przerwałam mu chamsko - niech zgadnę... Chcesz się tego pozbyć? - popatrzyłam na niego kątem oka.
- Ale na pewno nie z tobą - mruknął. 
- No to bez łaski.
- Alec! - usłyszałam głos jakiejś dziewczyny. Popatrzyłam za niego, a tam biegła jakaś dziewczyna.
- Isabelle? - Alec odwrócił się, by popatrzeć na dziewczynę.
- Też wyczułeś portal? - spytała. W tym czasie, gdy rozmawiali, schowałam się w koronie drzew.
- Właśnie miałem po was iść. Chodźmy - wyjął łuk i poszedł gdzieś w jakąś stronę. Cicho i bez szelestu skakałam po drzewach, śledząc ich.

<Alec?>