- Co rzucasz się na mnie ,wampireczku? - powiedziałem parskając śmiechem.
- Żebyś wiedział - powiedziała gwałtownie po czym rzuciłam się na mnie.
Tylko na to czekałem. Uwielbiałem, jak komuś puszczały nerwy. Walka z wampirem to już coś. Ogromna adrenalina, dreszczyk emocji...
- No proszę... jaka zadziorna - powiedziałem unikając jej ataku.
Wściekła spróbowała ponownie , tym razem nie uskoczyłem, lecz
złapałem ją za ręce i odepchnąłem do tyłu, tak ,że walnęła w ścianę. Słychać było charakterystyczny dźwięk i po chwili tylk budynku lekko odpadł.
- Mam jedną radę - powiedziałem powoli zbliżając się do dziewczyny.
- Jak już atakujesz to rób to szybciej, jesteś strasznie powolna - zaśmiałem się stając kilka kroków od niej. - Zawsze chętnie z tobą potrenuje - powiedziałem dobitnie ostatnie słowo i uśmiechnąłem się odchodząc trochę od podnoszącej się z ziemi wampirzycy. Teraz to już chyba jest wściekła.
(Della)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz