Od Sebastana CD Renesme

Przewróciłem oczami na słowa podziękowania. Dziewczyna niby jest wampirem, jest umarła, ale okazuje uczucia i zachowuje się jak śmiertelnik.-
-Powinnaś się tego oduczyć - powiedziałem bardziej do siebie niż do niej. Renesme spojrzała na mnie z ukosa, z mną "co ty bredzisz".
- Czego? - zapytała zdumiona, układając trawę w małą piramidę. Zmrużyłem oczy i popatrzyłem na słońce, oceniając czy jakaś chmura go nie zasłoni. Wróciłem oczami do dziewczyny, która nadal przyglądała mi się ze zdumieniem.
- Jak to czego? - prychnąłem. - Uczuć. Zachowujesz się człowiek - przewróciłem ironicznie oczami, po czym przeczesałem śnieżnobiałe włosy, tańczące na lekkim wietrze, układając je w umownym nieładzie. Dziewczyna nic nie odpowiedziała a a ja zacząłem się już niecierpliwić.
- Długo planujesz tu tak siedzieć i wyrywać trawę? Chciałbym zauważyć żę nie tylko ciebie parzy słońce. - mówiłem z ironią.

Od Renesme - c.d Sebastian

Upadłam wystraszona i zdezorientowana na ziemię. Sebastian mimo tego, że okrył mnie skrzydłami czułam, że... że mogę umrzeć...
- Czemu to robisz? - spytałam. Milczał. W sumie skoro nie ma ochoty rozmawiać to lepiej jak nie będę się odzywać... Siedziałam wyrywając źdźbło trawy. Zaczęłam nucić pod nosem. Sebastian w końcu usiadł i zaczął słuchać jak nucę pod nosem. Popatrzyłam na jego skrzydła zaciekawionym wzrokiem. Ciekawe skąd je ma... Są w niego wrośnięte, więc musiał się z nimi urodzić... tylko jak? Jej matka była razem z demonem?
Zdałam sobie sprawę, że Sebastiam jest albinosem. Słońce go też parzy, ale nie tak jak mnie...
- Dzięki... - powiedziałam i popatrzyłam w ziemię.