Szłam spokojnym krokiem po mieście. Palcem po powietrzu bazgrałam znaki, nawet nie zwracając na innych uwagę. Klasycznie wyjęłam jak ja to nazywam "różdżkę" i narysowałam na swojej ręce runę Mendelin. Natychmiast stałam się niewidzialna. Założyłam ręce zza siebie i szłam tak przez cały czas. Po chwili założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki.
Po chwili zaczęłam śpiewać razem z piosenką, udając, że mam gitarę w ręce, cały czas idąc. Nie martwiłam się, że ktoś mnie zobaczy. Byłam niewidzialna, a nocnego łowcy nigdzie nie ma. Po chwili rozpuściłam włosy i zaczęłam głośniej śpiewać, trzymając słuchawki, by te nie spadły mi z uszu. Po chwili wpadłam na kogoś. Wyprostowałam się.
- Nieźle. Powinnaś występować publicznie.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz