Od Raphaaela CD Renesme

Idąc zamyślony korytarzem, nawet nie zauważyłem że zboczyłem z trasy - do mojego gabinetu. Chciałem pomyśleć nad tym wszystkim i dowiedzieć się więcej od Thomasa z którym zaaranżowałem spotkanie. Nagle, wpadła na mnie Renesme płacząc, wybiegła z hotelu. Nie tracąc chwili, byłem już przy niej - byłem szybszy przez czystą krew wampira. Była roztrzęsiona i majavzyła coś pod nosem, zalewając się łzami. Moje słowq do niej nie docierały.  Złapałem ją za nadgarstki, i potrząsnąłem by zwróciła na mnie uwagę.
- Co się stało? Powoedziałem spokojnie - znowu płaczesz.
-To znowu moja wina, znowu... - Zaczeła głośniej płakał a ja wtuliłem ją w siebie biorąc głęboki wdech. - Znowu problemy... Czy my nie możemy w końcu mieć spokojnego życia? Gdy dziewczyna powoli się uspokajała nie chciałem.tracić ani chwili więc odrazu przeszedłem do rzeczy.
- Co jest twoją winą? Co się stało?
-To coś atakuje osoby które mi pomogły - zachlipała. Odetchnąłem. Byłem.już zmęczony i lekko zirytowany ciągłymi.problemami i niewyhaśnionymi sytuavjami. - A mnie jakoś nic nie dopadło, a chyba ci najwięvej pomogłem - uśmiechnąłem.się niemrawo, chciałem poprawić jej humor