Od Logana CD Rachel

    Przyglądałem się brunetce, która była nieco niższa ode mnie. Uważnie mi się przyglądała, tak jak jej, albo przynajmniej tak mi się zdawało. Od pulsującej głowy straciłem jakąkolwiek w tej cheiki koncentrację. Miała śliczne oczy, które wręcz świeciły. Albo od upadku zacząłem widzieć gwiazdki.
    - Em... - nie wiedziałem, jak przerwać ciszę, podczaś której byliśmy wpatrzeni w siebie jak w obrazki. Było to dla mnie niezręczne. W końcu nowo poznana dziewczyna się ocknęła, pomachała głową, zamykała oczy co jakiś czas i wróciła do żywych.
    - To... Co właściwie robiłeś pod gałęziami? - zapytała, a ja próbowałem sobie przypomnieć co właściwie się stało. Sensowniejsze pytanie by było takie, co ja praktycznie robiłem wczoraj. Nie miałem pojęcia, dlaczego niczego nie pamiętałem z poprzedniego dnia, dlatego oznajmiłem Rachel, że po prostu nie wiem. - Pomóc ci wyjść z lasu? - pokiwałem twierdząco głową i trochę kulejąc zacząłem iść wraz z dziewczyną w stronę wyjścia. Albo przynajmniej tak myślałem, bo skąd mogłem wiedzieć, czy zna kierunek wyjścia? Dopiero teraz moje zmysły zaczęły wracać do siebie, dzięki czemu mogłem wyczuć, że brunetka także jest wilkołakiem. Sam nie wiem czy mi to odpowiadało. Z jednej strony nienawidzę tych stworzeń, chociaż sam nim jestem, ale z drugiej strony chyba lepiej trafić na swojego, niż na przykład na jakiegoś łowcę czy wampira czy cokolwiek innego. Poczułem kolejny ból, ale tym razem ból brzucha. Po sekundzie do moich uszu doszło burczenie brzucha. Złapałem się jedną ręką za miejsce bólu i zacisnąłem zęby.
    - Daleko do miasta? - zapytałem patrząc na nią kątem oka.

    <Rachel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz