Od Ariki do Cole'a (CD)

Stałam na korytarzu przed izbą chorych po raz kolejny w przeciągu tygodnia. To raczej nie było zdrowe dla Cole'a, że cały czas tutaj trafia. Usiadłam na podłodze, dopiero teraz czując znużenie po dzisiejszych wydarzeniach. Oparłam się plecami o ścianę i odchyliłam głowę do tyłu. Czułam zmęczenie rozchodzące się po całym moim czasie. Zaczęłam powili zasypiać, kiedy usłyszałam otwieranie drzwi. Szybko otworzyłam oczy i wstałam. Okazało się, ze to czterej Cisi Bracia weszli do pomieszczenia. Zaczęłam się niepokoić. Czy wszystko w porządku z Cole'em? Nic mu nie jest? Chciałam się czegoś dowiedzieć, ale Cisi Bracia nie pozwalali mi wejść do środka. Znowu. Miałam wrażenie, że mam déjà vu. Zaczęłam nerwowo chodzić przed drzwiami. Z każdą minutą denerwowałam się coraz bardziej.
Dopiero po jakiejś godzinie pozwolili mi do niego wejść. Tylko on tutaj był, więc od razu do niego podeszłam. Spał. Jednak niespokojnie. Jego oddech był nierówny, a klatka piersiowa unosiła się szybko i opadała. Lekko drżał. Obawiałam się o niego.
- Nic mu nie będzie? - spytałam Brata Jeremiasza.
Jego stan jest stabilny - odpowiedział, po czym bezszelestnie wyszedł.
Muszę przyznać, że aż mi ciarki po plecach przeszły. Zawsze czułam się jakoś dziwnie nieswojo w obecności Cichych Braci.
Odetchnęłam dla uspokojenia i tak, jak poprzednio, usiadłam w fotelu obok jego łóżka, czekając, aż się obudzi.

<Cole?>

Od Isaaca CD Della

Dziewczyna była arogancka i miałem wrqżenoe że nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Jednym ruchem łapy mogłem rozpruć jej brzuch. Zawarczałem głośno, obnarzając długie, ostre kły, po których skapywał jad, pomoeszany ze śliną.
-nie jestem udomowiony!
Dziewczyna zasmiała się przeżucajac obroże z ręki fo ręki
Uważnie śledziłem każdy jej ruch, przez co ta jeszcze bardziej się śmiała.
-Zamknij w końcu tą jape, bo irytujasz - warknąłem, bez sjrópułuw podvhodzac do niej. Dziewczyna momentalnie przestala się śmiac, zgaszona tekstem. Była niska, wiec wydawakem sie jeszxze większy, pysk sięgał twarzy, a masywne cielsko bylo kolilkanascie razy wieksze od ciala wampira.
-Nie bede sie prosil - obszedlem ja dookola, warczac

Della? Brak pomyslu

Hayley Marshall

"Nie lekceważ uroku ciemności. Nawet najczystsze serce może się mu poddać"

980 lat ~ Głos ~ Hetero ~
Nie ma Partnera.
~
M O C
Hayley, jak wszystkie wampiry posiada umiejętności rażąco wyższe od ludzkich, dlatego wampirze umiejętności są zwane nadludzkimi. Jej przewagą są właśnie te umiejętności, poza tym, jest szybsza od przeciętnych wampirów, co daję jej przewagę, ale nie bądź głupi, nie do ucieczki.
Krew pulsująca w tętnicach, przyśpieszony oddech i serce kołatające się w klatce piersiowej
tak mocno, jak by miało za chwile przebić się przez mur żeber, to wszystko zdoła usłyszeć
bez żadnych zastrzeżeń. Oczywiste jest, że jako wampir posiada ona wyjątkowo wyostrzone
zmysły, ale też emocje, wszystko czuję bardziej, radzę uważać na nią, kiedy "bardziej" odczuwa nienawiść, wtedy może urwać ci głowę.
Jako Dziecko Ciemności, doskonale odnajduję się w mroku, co często dla śmiertelników, czy niektórych podziemnych jest ogromnym problemem, a dla niej widzenie w ciemnościach, to chleb powszedni. Posiada też umiejętność hipnotyzowania, jeżeli zaś chodzi o promienie słoneczne jest
ona jednym z niewielu wyjątków, które nie cierpią na słońcu.
Słabe strony?
Jakżeby inaczej, nie jest niezniszczalna. Przez swoją niezbyt przyjazną przeszłość z wilkołakami, została ukarana przez czarowników tym, że ugryzienie wilkołaka ją zabija, powoli i w dodatku boleśnie. Jedynym na to lekarstwem jest krew starszego wampira, fiolka, kilka kropel
zdecydowanie wystarczy.
~
C H A R A K T E R
Beczka Pandory- to właśnie w niej zostały zawarte wszelkie nieszczęścia, smutki, żale, choroby i mrok całego świata. Wszystko to zostało, jak widać rozproszone już dawno na świecie. Mówi się, że Hayley właśnie się z niej wyślizgnęła, że to zło wcielone, prawdziwy diabeł i takie tam... Fakt, dziewczyna jest dość specyficzna, naprawdę, ale że od razu szatan? Ludzie!     
"Suka!"
- usłyszała przez drzwi. Nie zaprzeczy, ale po tym określeniu skierowanym do jej osoby możesz grzać łóżko w szpitalu przez dość długi okres czasu, albo twoi bliscy będą się głowić nad tym, jaki wybrać ci kolor trumny. Lubi słuchać o sobie ciekawych bajek, ale jeszcze bardziej lubi spełniać skutki takich opowiadań. Śmiało można też powiedzieć, że w pewnym stopniu jest egoistką, ale szczerze uważa, że w obecnym świecie jest to cecha niezbędna do przetrwania.
  Często patrząc na czyjś wygląd przypisujemy mu dany charakter, w jej przypadku taka taktyka nie wypali, przykro mi. No, bo jeśli spojrzysz na ten jej niby ciepły uśmiech i już widzisz  milutką, delikatną dziewczynę, która nie ośmieliłaby się kogoś zabić, to tkwisz po pas w gównie.
Pozory, pozory och, jak ona je uwielbia! Często zdarza jej się manipulować innymi, a jej wygląd ogromnie jej w tym pomaga. Przyjemność daje jej również oddanie w pysk napuszonemu gorylowi w barze, który nie spodziewał się, że zaczepiając i śląc pewne zdania do tej cichej, bezbronnej brunetki, może wrócić do domu z nieco siną twarzą. Poprzez jej wygląd zdarza się, że przeciwnik nie docenia Hayley. Raz ją to niebiańsko śmieszy,
a innym razem dolewasz tylko oliwy do ognia.     
       Jak będziesz miał/a ten zaszczyć aby lepiej ją poznać ujrzysz jej niewyobrażalne zasoby cynizmu. Nieliczne są rzeczy, które potrafią ją wzruszyć, o ile jest cokolwiek takiego. Świetnie opanowała dziedzinę znaną jako sarkazm. Wampiry posiadają umiejętność wyłączania tak zwanego człowieczeństwa, czyli zdolności do okazywania uczuć, Hayley z chęcią skorzystała z tej możliwości, więc całkowicie się ich wyzbyła (oprócz negatywnych). Między innymi uważa, że są zbędę i dodają tylko i wyłącznie problemów.
             Często gęsto zdarza się jej milczeć. Czasami właśnie woli darować sobie kilka słów, ale niech cię to nie zwiedzie, bo kiedy już się odezwie, może myć niemiło. Ma niewyparzoną gębę.     
 Atakuje równie dobrze językiem, jak i swoimi umiejętnościami, nie oznacza to, że lubi bójki, mimo tego, że najczęściej wychodzi z nich zwycięsko, (dziwne, no nie? A jednak.) Stara się ich unikać za  wszelką cenę, zwykle ogranicza się do przygniecenia przeciwnika do ziemi, no może jeszcze kilku   uderzeń w pysk, ale to już tylko z troski, licząc na to, że ofiara będzie lepiej wyglądać, bo o to, że zanim zadrze z nią drugi raz, poważnie się zastanowi, nie musi się martwić, jak już wiesz nie pozwala sobie pluć w kaszę.
                Ostrzegam jest strasznie porywcza, agresywna i nieprzewidywalna. Najpierw robi później żałuję, jednak często się zdarza, że nie żałuję wcale, więc może cię zabić nie zważając na konsekwencje. Zabijanie daje jej ogromną przyjemność. Zabija otwarcie, ale też niepostrzeżenie. Mordowanie jest dziedziną, której zna każdą tajemnicę, otwarcie twierdzi się, że jest matką jej powstania. Stosunkowo łatwo się nakręca, chętnie się uczy, jeżeli tylko widzi w czymś głębszy sens.
              "Zasłuchana w szum własnej krwi, bicie własnego serca(...)"
Hayley jest w pełni świadoma swoich możliwości. Bardziej ufa swoim instynktom, niż raczej rozsądkowi. Mimo jednak swojej porywczości, która ma wyraźny wpływ na jej decyzje, są i takie, przed którymi podjęciem potrafi się zastanowić, przemyśleć, ale analizowanie sytuacji zajmuję jej tak niewiele czasu, że nie wiadomo, czy myślała o tym, czy poszła na żywioł. Umysł dziewczyny jest dla niektórych dość zaplątany i nie do odgadnięcie, ale dzięki temu nie musi się obawiać, że ktoś ją przechytrzy, jednak stara się mimo to dmuchać na zimne, rozważając każdy scenariusz.                      
   Jeśli chodzi o strefę miłości. Od pewnego okresu w jej życiu, nie uznaje takiego uczucia, stanu zauroczenia. Stała się typem samotniczki. Jeżeli zdecyduję się być z chłopakiem, to tylko i wyłącznie dla zabawy. Znudzi jej się, rzuci w kąt, jak zabawkę. Niech cię nie zwiedzie, bo dobra z niej aktorka. Może jednak znaleźć się ktoś, kto przebije się przez jej chłodną powłokę i dotrze do serca i jej uczucia do drugiej osoby, będą całkowicie szczere, ale to dość trudne zadanie. Powodzenia.
 Rodzina? Jeżeli mowa o rodzinie...
Rodzina ma dla niej ogromną wartość. Posiada dość liczne wampirze rodzeństwo, łącznie z  nią są nazywani "Siedmioma diabłami", przez wieki nieśli za sobą ogromne przerażenie i za plecami pozostawiali stosy wysuszonych z krwi ciał, jednak pomimo to darzą siebie ogromną miłością  i  wsparciem "Zawsze i na zawsze". Wbrew jej wręcz diabelskiego charakteru czerpie siłę ze swojej rodziny, która jest dla niej głównym wsparciem.
      Umiłowała sobie ryzyko. Zawsze jest gotowa do poświęcenia własnego życia, ale spokojnie nie dla byle czego. Dreszczyk i adrenalina- oto ważniejsze elementy jej życiowej układanki.
     Nienawidzi systemu hierarchii, jak bardzo działa ona jej na nerwach. Niezależność odgrywa znaczące miejsce w jego życiu. Nie przepada za faktem, że jest zależna od czyjejś pomocy, decyzji, zachcianki, dlatego przestrzegam, nie jest posłuszna. Nie ukrywa tego, przez co ma później wiele kłopotów. Jej życie jest wypełnione żelaznymi zasadami, które dla innych mogą zostać podsumowane, jako zbiór bezsensownych paradoksów. Chodzi własnymi ścieżkami, rzadko bierze kogoś ze sobą, tak samo nie podoba jej się życie w grupie, ale jednak wie, że nie ma zbytnio wyboru i  czasami musi oddać się współpracy, co jednak nie czyni jej uległą.
 No i co? Taki diabeł straszny?
~
W Y G L Ą D
 Dziewczyna należy do wysokich, jednak nie najwyższych. Jest szczupła, ale kobiecych atutów zazdrości jej nie jedna pani. Posiada również jedną sporych rozmiarów bliznę rozciągającą się na żebrach mającą swój początek tuż pod sercem. Jej oczy to nie tylko instrumenty wzroku, ale też coś wyjątkowego od czego trudno się oderwać. Kolor zależy od światła, ale nie zważając, są zielone z lekkimi pasami bursztynu, jednak w nocy wyglądają, jak dwa rozżarzone kawałki węgla. Włosy są przeważnie brązowe, ale gdzieniegdzie mienią się na różne barwy, sięgają jej do łopatek i są lekko pokręcone.
~I N N E
* pod sercem posiada bliznę rozciągającą się po żebrach, która nie znika pomimo jej
"wampirzych" zdolności regeneracyjnych i ponadto zadaje jej momentami niewyjaśniony ból
* w jednym z opustoszałych kościołów stworzyła miejsce, gdzie sparuję się z innymi wampirami, które są chętne z nią walczyć
*czasami możesz ją znaleźć śpiewającą na scenie w niewielkiej knajpce, znajdującej się niedaleko klubu "Pandemonium"
* z łatwością włada wszelką bronią
* jak na wampira przystało nie przepada za wilkołakami
~
H I S T O R I A
"Najpierw też myślałam, że to nienawiść.
Znałam tylko ją, tworzyła mój świat, więziła, uczyła jeść, pić, oddychać...
Myślałam, że umrę z tą nienawiścią w żyłach"
 Przez zmienne koleje losu obsadzona zarówno jako ofiara i oprawca. Ku początków swojego nędznego i nieśmiertelnego żywota niebyła do końca świadoma, jaką bestią jest, jednak kiedy przyszła potrzeba pierwszego pożywienia się, pierwszy głód, pierwsza żądza krwi i pierwsza sytuacja, kiedy trzymała w rękach cudze życie, po czym za chwile rozerwała 
 je na strzępy, jak i ciało, wtedy dopiero uzyskała tą okropną świadomość własnej tożsamości. Nienawidziła tego, szczerze tego nienawidziła. Nie mogła się pogodzić z tym, kim jest i pomimo ogromnego wsparcia rodziny, która tak strasznie jej pomagała nie pogodziła się z tym do dziś w znaczącej części, jednak to ukrywa. Rodzina ślepo wierzy, że jest już z nią w porządku, że się z tym wszystkim pogodziła, przynajmniej część rodzeństwa daje takie wrażenie, bo są wśród jej rodzeństwa i tacy, którzy znają ją zbyt dobrze by uwierzyć w taką bujdę, jednak ci, którzy poznali ją dość nie dawno nigdy nie uwierzą w to, że nie podoba jej się bycie wampirem, bo od kiedy wyłączyła człowieczeństwo to pojęcie: "prawdziwy wampir"- kojarzy się z Hayley.
              Właśnie, jeżeli chodzi o moment, kiedy przestała nienawidzić siebie jako wampira. Kluczem do tego było wyłączenie człowieczeństwa, wyzbycie się wszystkich uczuć, a stanie się niezwykle obojętnym na praktycznie wszystko. Razem z tym pojawiła się u niej ogromna żądza krwi, bezlitosność, zabijała bez opamiętania, w tak okropne sposoby, które nikomu nie mieściły się w głowie, nawet jej rodzeństwu, które też nie należało do delikatnych.
                 Ich rodzina należała do tych najgorszych, byli tymi dla których sianie chaosu było niczym. Palili całe wioski, mordowali wszystkich na swojej drodze, mścili się na swoich wrogach, jak nikt inny, byli tym czego boją się najsilniejsi, byli, jak najgorszy koszmar na jawie, jednak dla siebie nawzajem byli wszystkim. Łączy ich przysięga "Zawsze i na zawsze", która nie pozwala im odwrócić się od siebie i jest niczym pieczęć, której nic nie naruszy.
                Hayley tu, jednak przybyła sama, pomimo sprzeciwów niektórych członków rodziny, finalnie jednak dostała zgodę, pomimo to, raz na jakiś czas jedno, no może więcej osób z jej rodzeństwa przybywa do niej na tzw. "wizytę kontrolną", chcą sprawdzić, jak daję sobie radę i czy nie sieje ogromnego spustoszenia, ponieważ jej rodzina obiecała zaprzestać zbędnego przelewu krwi. Nie będę opowiadać jej historii ze szczegółami, pomimo tego, że jest jeszcze jeden ważny szczegół dotyczący jej ojca, który tak okropnie jej nienawidził, jednak o tym może kiedyś opowie dokładniej...


~

~

Doświadczenie: 0 / Kontakt: marci12387