Od Renesme - c.d Raphael

Czując jego usta czułem jak gęsia skórka mi przechodzi przez kark. Wtedy właśnie zrozumiałam, że... że go kocham. On najwyraźniej też to zrozumiał...
Pocałunek trwał parę minut, a nasze usta cały czas wyglądały, jakby czekały na kolejny pocałunek.
- Wow...  - powiedziałam cichym tonem z uśmiechem - muszę przyznać... jestem w szoku.
- Czyli...
- Raphael... - przerwałam mu i położyłam rękę na jego policzku - Tak... - uśmiechnęłam się delikatnie. Odwróciłam wzrok i trochę posmutniałam.
- Renesme? - spytał patrząc na mnie. Odwróciłam się w jego stronę.
- Te quiero pero nadie puede saberlo - powiedziałam po hiszpańsku. Raphael przytaknął rozumiejąc to co powiedziałam. Usiadłam gdzieś obok jego biurka.
- Nie będę przeszkadzać. Jak coś możesz dokończyć swoje papiery - wyjęłam z kieszeni ołówek i zaczęłam się nim bawić.
- Co się stało? - spytał podchodząc.
- Nic... znaczy... mam mętlik w głowie - uśmiechnęłam się - w pozytywnym znaczeniu - usiadł koło mnie, a ja oparłam głowę na jego ramieniu.
- Kocham Cię Raphaelu Santiago - powiedziałam spokojnym tonem.