Od Jace'a - Do Mai (CD)

 Dziewczyna gwałtownie wyskoczyła z ukrycia i dość widocznie się zaczerwieniła. Uniosłem głowę lekko w górę i założyłem ręce na piersi.
- Ładnie to tak podsłuchiwać? - zapytałem, rzucając jej drwiące spojrzenie.
- Tylko tędy przechodziłam... - odparła udawanym, twardym głosem. Westchnąłem i schowałem sztylet do kieszeni.
- Mógłbym ci uwierzyć. Ale gdyby to był Alec, nie miałabyś tyle szczęścia. - odpowiedziałem, patrząc na nią spode łba.
- Alec? - spojrzała na mnie pytająco. Chyba niezbyt orientowała się w tym, kim kto jest. - A ty jesteś...?W pewnym momencie zobaczyłem, jak w jej ręku świeci się seraficki nóż. Była Nocnym Łowcą? Zapewne ugryzł ją wilk. To trochę jak z Luk'iem i Roxy.
- Jace Wayland. - przedstawiłem się, podając jej dłoń.
- Maia Rovenwilck. - powiedziała, niepewnie odwzajemniając gest. Szybko włożyłem ręce z powrotem do kieszeni i rozglądnąłem się.
- Zgubiłaś się? - spytałem lekko sarkastycznie. Mimo, iż nie chciałem robić niemiłego wrażenia na... kobietach, to mój charakter mówił co innego.
- Nie. Chciałam zobaczyć jakichś Nefilim. - odpowiedziała krótko. Chrząknąłem lekko i obejrzałem się, słysząc czyjeś kroki. To był Alec.
- Kto to jest? Kolejna dziewczyna, którą przywleczesz do Instytutu? - zapytał, mierząc Maię pogardliwym wzrokiem.
- Nie sądzę, aby wilkołak mógł wejść do Instytutu. A poza tym, do Instytutu przyprowadziłem tylko Clary. - odparłem. Chłopak jeszcze raz spojrzał na nią, a potem pociągnął mnie kawałek dalej.
- Wilkołak, czy Nocny Łowca, żadna różnica. Jesteś potrzebny Maryse. - powiedział, patrząc prosto w moje oczy.
- Dobra, daj mi chwilę. - powiedziałem, a gdy ten kiwnął głową podszedłem do dziewczyny. - Lepiej, abyś się tu więcej nie kręciła. - spojrzałem na nią i odszedłem. - Żegnaj, Maio Rovenwilck... - dodałem i zniknąłem razem z towarzyszem.

Maia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz