Od Mai

Właśnie szłam do hotelu Hotelu Dumort.  Luke wysłał mnie już tam jakiś czas temu. Głupio mi było odmówić, bo jako jedyna znałam się z Raphaelem  na tyle abym została wpuszczona do Hotelu. Właśnie stałam przed siedzibą  wampirów. Sporo czasu minęło kiedy ostatnio widziałam się z ich przywódcą. Kopnęłam w jakiś kamyk i zaklnęłam cicho.
- Kogo tu mamy?- Usłyszałam głos za plecami. - Maia dawno Cię tu nie widziałem. - Odwróciłam się i zobaczyłam mojego dawnego znajomego. ( o ile można go tak było nazwać). Nie powiem. Zmienił się on trochę. Miał inaczej uczesane włosy, chodził zupełnie inaczej ubrany. Jednakże nie zmieniły się w nim te same ciemne, pełne ironii oczy.  Zawsze patrzył na mnie w ten sam sposób,  pełen niesmaku i obrzydzenia.  Kolejna osoba, która brzydziła się wilków.
- Raphael. Miło Cię widzieć.- Starałam się patrzeć mu w oczy. - Jak pewnie się domyślasz, nie przyszłam tu bez powodu.- Wampir nie wydawał się ani trochę zdziwiony.
< Raphael? BRAK WENY TOTALNY! > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz