. Od Christopher'a c.d Arika

. Od Christopher'a c.d Arika

- Masz piękny głos i nie złego cela. - przyznałem.
- Dzięki. - odparła nieśmiało. Zmierzyłem wzrokiem jej ciało od stup po czubek głowy.
- W sumie to ja też przyszedłem tu poćwiczyć. - uśmiechnąłem się. Wyjąłem pistolet i wycelowałem w dziewczynę. Przerażona brunetka nie zdążyła nawet nic powiedzieć tylko zamknęła oczy.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqVQn9WGONv_qLLFZ8RDapFLDfUTWCxNSYMopxyIeYplJsmov5EkYePUn_Y63eAJfp64_McRmZ_drwm8QFrooS-QT6_OXqjbqQtpKR7BmWy_u6P2SxkRU7Ex1egA9Hf8SQkhXp4uN54Z0/s1600/picture_1895.gif
Pocisk przeleciał kilka centymetrów nad głową przestraszonej i zdezorientowanej Ariki. Powoli otworzyła oczy i rozejrzała się dookoła, tak jak by nie wierzyła że nadal żyje.
- Zwariowałeś! - krzyknęła rozzłoszczona.
- Przecież mówiłem że nie zrobię ci krzywdy. Lepiej spójrz za siebie. - uśmiechnąłem się. Dziewczyna szybko się obróciła. Pod drzewem leżała wiewiórka z wielką dziurą w brzuchu po przestrzeleniu.
- Chris! Jak mogłeś?! Ona żyła! - powiedziała z jeszcze większą złością.
- Jak ty i inni Nocni Łowcy zabijacie demony to nie macie jakoś wyrzutów sumienia. - odparłem i podniosłem martwe zwierzę.
- Jesteś po stronie demonów? - spytała lekko zmieszana.
- Nie jestem po żadnej stronie. - powiedziałem i przywiązałem wiewiórkę za ogon do mojego pasa.

Arika?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz