Od Jace'a - Do Mai (CD)

- Hej, nie sądzę, aby ugryzienie Alec'a było rozsądnym rozwiązaniem. - powiedziałem, puszczając ją w bezpiecznej odległości. Zobaczyłem, że łzy lecą jej po policzku. - I nie wiem, czy zauważyłaś, ale Alec nie jest zbyt milusi. - dodałem, ocierając jedną z jej łez.
- A ty niby jesteś?! - krzyknęła w złości odpychając mnie od siebie. Zmarszczyłem brwi i szybko przewróciłem oczyma.
- Na pewno milszy dla nieznajomych niż on. - odparłem, cicho wzdychając. - Ale nikt nie jest niemiły bez sensownego powodu. - odwróciłem się, chcąc już iść, lecz wcześniej usłyszałem odpowiedź dziewczyny.
- Więc jaki miałeś powód? - zapytała, odwracając się w moją stronę. Będąc do niej tyłem spuściłem głowę i przełknąłem ślinę, wpatrując się w Alec'a.
- Zginął mój ojciec. Na moich oczach, gdy byłem małym szczylem. - odpowiedziałem, ze wzrokiem wpatrzonym w horyzont. Nie rozpłakałem się, choć gdybym był sam zapewne zrobiłbym to.

Maia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz