Od Renesme - c.d Luke

Zdenerwowana zaczęłam się rozglądać. Było tu dużo wilków które najprawdopodobniej też były wilkołakami. Schowałam sztylety. Mężczyzna którego zaatakowałam, a raczej wilkołak patrzył na mnie w formie wilka, jakoś nie cofając swoich słów. On... on chce mi zaproponować... dom? Podrapałam się delikatnie za szyją, by nie rozdrapać blizny.
- No nie wiem... znaczy to byłoby fajne i w ogóle ale... - opuściłam lekko głowę - N... nie chce o tym mówić... - wilkołak zmienił się w człowieka i pokazał gestem ręki, by inni odeszli. Wyciągnął w moją stronę rękę.
- Jestem Luke Garroway - lekko się uśmiechnął.
- Ravenis Darkline - podałam mu rękę - wybacz, za to... "przywitanie", ale jestem wyczulona na takie akcję.
- Jakbyś mnie zabiła, to wataha straciłaby dowódcę - gwałtownie puściłam jego rękę.
- Jesteś dowódcą watahy? - zamurowało mnie. A jeśli on wie, że mogę być ścigana przez łowców? W sumie gdyby wiedział to, by mi nie proponował domu...
- Owszem. A jeśli martwisz się o miejsce to o to się nie martw. Dla każdego się znajdzie - ponownie się uśmiechnął.
- W sumie... mogę dołączyć... - powiedziałam i zmusiłam się na lekki uśmiech.
- Pokaże Ci, gdzie jest nasza siedziba - powiedział i zaczął iść w jakąś stronę. Schowałam ręce do kieszeni i zaczęłam iść koło niego.
- Jak demony Cię znalazły? - spytał.
- Przypadkowo... szłam tu i tam i tak nagle... - wzruszyłam ramionami - życie.
- Opowiesz mi coś o sobie? - spytał.
- A ty co taki dociekliwy? - spytałam podnosząc brew.
- Znam większość osób z watahy, a skoro dołączasz, to musisz mi coś opowiedzieć - powiedział poważny.
- Ech... no dobrze... mam 21 lat... prawie od urodzenia jestem wilkołakiem i... no w sumie tyle... - odparłam idąc z lekko opuszczoną głową.
- Tyle mi wystarczy - powiedział i przez parę minut szliśmy w ciszy.
- Twoja kolej
- Co? - spytał.
- No teraz Ty mi coś opowiedz o sobie...

Luke?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz