Od Raphael'a CD Renesme

- Byłoby niemiło gdybyś zniszczyła moją ulubioną marynarkę - uniosłem brew. Dziewczyna była blada,  miała niebieskie oczy i jasno brązowe włosy. Od razu wziąłęm ją za wapmira, tylko byłem ciekaw dlaczego jej jeszcze tu nigdy nie widziałem. Może jest nowa....
- Już jeden mi zniszczył, wbił mi sztylet w klatkę piersiową, marynarka była do wyrzucenia - przerwóciłem oczami. Nieznajoma, przekręciła głowę  lekko w prawą stronę, i zmarszczyła czoło.
-Nieważne.... -  dodałem, widząc znudzenie w oczach kobiety. Po chwili milczenia, ponownie rozległ się mój głos.
- Raphael - odezwałem się. Dziewczyna podniosła brew, a usta wykrzywiła w lekki uśmiech.
-Raphael Santiago - poprawiłem się, prostując z dumą.
- Super, świetnie, Renesme - powiedziała z pogardą. Wyglądała na tym nastolatki, wiecznie zbuntowanej, ciągle żującą gumę i chodzącą w dresach, Nie uważałem to za dziewczęce, a nawet lekko mnie odpychało. Zwykle wampirzyce chodziły w czarnych, smukłych sukienkach, które cieszyły wzrok.
- Idę osuszyć jakiegoś przyziemnego z krwii, idziesz ze mną? - zapytałem obojętnie. Moje zmysły dawały we znaki, i czułem, jak w żyłach dziewczyny płynie słodka, ciepła krew. Słyszałem bicie jej serca - typowe oznaki głodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz