Od Miyu Do Mii

Przeciągnęłam się. Wiatr delikatnie szumiał mi w uszach i rozwiewał na boki moje krótkie włosy, a moje oczy śledziły postać idącą po ulicy. Stałam na dachu, weszłam tu żeby ją znaleźć. Kilka dni temu jeden z kundlów zakomunikował mi że w okolicy pojawiła się blond-włosa czarownica. Bez namysłu zaczęłam jej szukać. Tak bardzo się za nią stęskniłam i ona pewnie za mną też. Kiwnęłam ręką w stronę gołębia przycupniętego na pobliskim kominie, a on podleciał i jak zawsze grzecznie wysłuchał mojego polecenia. Kazałam mu śledzić dziewczynę, żeby przypadkiem nie zniknęła gdzieś w tłumie, gdy ja będę schodzić na dół. Gdy ptak odleciał szybkim krokiem skierowałam się na schody. Moje kroki dudniły po klatce schodowej, a moje ciało powoli było coraz niżej. Gdy dostałam się na parter, odnalazłam drzwi wyjściowe i wydostałam się z budynku. Biegiem ruszyłam w miejsce gdzie wcześniej była Mia, cały czas patrząc przy tym na niebo czy gdzieś przypadkiem nie lata “mój” gołąb. Po chwili odnalazłam go i przepychając się przez tłum dotarłam do miejsca gdzie znajdowała się znajoma mi czarownica. Stała na środku niedużego placu i rozglądała się wokół, zupełnie jakby się zgubiła, albo kogoś szukała. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha, rozłożyłam ręce i pobiegłam w jej stronę. Z krzykiem radości i ogromną prędkością wbiegłam w dziewczynę i przytuliłam ją mocno.
-Miaaaaa!- zaśmiałam się, a dziewczyna odepchnęła mnie od siebie. Spuściłam po sobie uszy. Czemu nie cieszy się na mój widok? Twarz dziewczyny wyrażała wręcz wściekłość, zupełnie jakbym ją czymś rozzłościła, a ja tylko chciałam się z nią przywitać. Przecież tak dawno się nie widziałyśmy.

<Mia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz