Od Raphaela CD Renesme

Renesme zaczeła mi dokładnie tłumaczyć co to jest miłośc.... w sumie, nigdy tego nie czułem, a nawet śmiałem się z wampirów które wszędzie razem chodziły i okazywały sobie uczucia. Jestem przywódcą, więc nawet nie powinieniem mieć nikogo, by lepiej zajmować się Dumortem. Lez to uczucie było nadwyraz dziwne. Nie umiałem nawet tego opisać.
- Ciężko t wyjaśnić - dodała w końu, gdy zobaczyła moją minę. Nie rozumiałem dokładnie tego co mówiła. Ta tylko uśmiechneła się lekko i podeszła do mnie.
- estem pewna, że ta osoba w której się zakochałeś odwzajemni uczucia prędzej czy później -odparła, kładąc rękę na moim ramieniu. Zmarszczyłem brwi.
- A ty się zakochałaś? - palnąłem bezmyślnie, a dpoiero później uznałem, że to pytanie było bardzo prywatne nawet jak na przyjaciół.
- Cóż... od jakiegoś czasu sama zadawałam sobie to pytanie - popatrzyła na mnie
 - ale... chyba tak. Od lat nie myślałam, by się zakochać. Ale zdałam sobie sprawę, że od tego nie da się uciec... to uczucie, które ma swoje dobre strony... ale czasami nie jest odwzajemniane... - jej słowa były głębokie. Widać było że mówi to szczerze.
- A ty? - dodała szybko, lekko się uśmiechając. Przekręciłem głowę wniezrozumieniu.
-Kim jest ta osoba w której się zakochałeś? - odpowiedziała wprost.
-Myślę że to jednak choroba - wyrwałem z konteksu. Nie byłem pewien tego wszystkiego. Było to nowe, a rzucanie słów na wiatr może przynieść giganyyczne kompilacje. Popatrzyłem na nią, prostując się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz