Od Nathaniel - C.D Delli

- Odsyłasz wsparcie? Albo jesteś odważna, albo głupia – zaśmiałem się rozbawiony całą tą sytuacją.
Warknęła w odpowiedzi, ukazując kły. Dzisiejsza noc zaliczała się do jednej z ciekawych.
- Wy, Nefilim, nie macie co robić w wolnym czasie? Chodzicie sobie po mieście i zabijacie Podziemnych?
- Zgadłaś, to takie nasze hobby - zaśmiałem się - Za zabicie wilkołaka 10 punktów, za wampira 20 a czarownicy...
- Czemu likantropy po 10? - zdziwiła się przerywając mi
- Wiedziałem, że spytasz  - powiedziałem - Powinnaś się cieszyć, że wampiry wyżej cenię niż pół psy
- Więc? Nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie - mruknęła wyczekująco
- Bo uważam, że jesteście bardziej inteligentni i pomysłowi niż likanie. Zawsze można poczuć ten dreszczyk przy polowaniu na was.
- Jesteś bardzo irytujący - powiedziała już któryś raz z kolei tej nocy.
- A ty bardzo naiwna - odrzekłem - Ale dziś jak już powiedziałem na początku naszego spotkania jestem w celach rekreacyjnych. Przyszedłem odpocząć, ale chyba nic z tego. Do następnego - rzuciłem kierując się w stronę ciemnej uliczki.
Gdy już miałem zniknąć za rokiem budynku zatrzymałem się. Spojrzałem w stronę dziewczyny, lecz jej już tam nie było.
- Do następnego - rzuciłem na koniec chowając dłonie w kurtkę. Coś czułem, że się jeszcze spotkamy.
(Della?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz