Od Nathaniela - C.D Lzzy

- Wiem coś o tym - powiedziałem cicho wbijając wzrok w stolik znajdujący się przede mną.
- Tak? - zdziwiła się spoglądając na mnie
- Też miałem Parabatai - dodałem - Nazywał się Oliver, zginał z dwa lata temu. Był dla mnie bardzo ważny. Uwielbiałem chodzić z nim na misje. Podczas jednej z nich zabił go demon  w ciele człowieka. Powinienem to być ja. Nawaliłem.
- Nie mów tak - powiedziała
- On mnie osłonił - kontynuowałem - Gdyby nie on, mnie by nie było. Pamiętam do dziś ból po jego stracie, wypalająca się runa - dotknąłem dłonią miejsce, gdzie dziś znajdowała się już tylko  blizna po niej.
Spojrzałem chwilę na dziewczynę a potem skierowałem spojrzenie na osoby znajdujące się w lokalu.
- Rodziców nie znałem - dodałem po krótkiej chwili - Nigdy nie udało mi się ich znaleźć, więc nawet nie wiem co to ból po ich stracie - dodałem - Przykro mi z powodu twojej rodziny.

(Lzzy?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz