Od Raphaela CD Rachel

Dobrze... - podniosłem brew tajemniczo. Stanąłem przed rozbitym lustrem i wyprostowałem się, zamykając oczy w skupieniu. W momencie gdy szkło przejeło demoniczną moc, straciłem na chwilę oddech.  Odłamki uniosły się jeszcze wyżej, a ja momentalnie odwróviłem się w stronę dziewczyny. Gdy to zrobiłem, odłamki pognały w stronę dziewczyby, która zasłoniła się rękoma. Kilka centymetrów przed jej ciałem kawałki lustra zatrzynały się i z hukirm spadły na ziemię.
Ta otworzyła oczy.
-Tylko tyle?- zaśmiała się dwriąco. Odwriciłem się w jej stronę, i załozyłem ręce na pierś, podnosząc brew.
-Lepiej spórz za siebie - uśmiechnąłem się lekko. Za dziewczyną właśnie szkło się stapiało, tworząc demona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz