Od Lzzy CD Nathaniel

-hmm... nie poszłam-odpowiedziałam chłopakowi, nadal bawiąc się bransoletką.-dostałam ochrzan za samotne polowanie-wzruszyłam ramionami.
-aż tak się narażasz?-zapytał siadając naprzeciw mnie.
-ktoś musi. nie kręci mnie polowanie z innymi ludźmi.-odparłam-nie stronię od ludzi, ale ta adrenalina i ryzyko,.. to część mnie.
Zeskoczyłam lekko ze stołka wykonując piruet i uśmiechnęłam się.
-Jutro trening. do zobaczenia-puściłam mu oczko i wyszłam.
Trening okazał się okropny, w parze z williamem. Nathaniela nie widziałam.
Wyszłam z sali i poszłam na dwór.
-hej rudzielcu- usłyszałam.
Odwróćiłam się.
Mój nowy znajomy siedział na ławce
-Nathaniel... nie byłeś na treningu-zauważyłam i przysiadłam się

[Nathaniel?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz