Od Delli do Nathaniel'a (CD)
- Jeśli już musisz wiedzieć... - przewróciłam oczami - Przyszłam pomęczyć biednego Nocnego Łowcę.
- Bardzo zabawne. Nie dasz za wygraną, co? - spytał zrezygnowany.
- Sam zacząłeś - wzruszyłam ramionami.
Chłopak spojrzał na mnie beznamiętnie, pokręcił głową i westchnął.
- Czyli nie odpowiesz na moje pytanie?
- Jesteś uparty.
- Ty pierwsza zaczęłaś się wypytywać, co tutaj robię.
- Wszystkie wampiry opuściły Dumort, co pewnie cię nie dziwi. Postanowiłam więc, że nie również nie będę tkwić dłużej w tej ruderze i wyszłam na spacer. - odpowiedziałam
- Na spacer czy na polowanie - uśmiechnął się kpiąco.
Wyszczerzyłam kły i warknęłam.
- Nocni Łowcy.... Wy tylko o jednym myślicie. Podziemni to zło, tylko zabijają, więc i my musimy ich zabić. Nie znasz mnie.
Chłopak zaczynał działać mi na nerwy. Choć to akurat był talent wszystkich Nocnych Łowców. Każdy, jak jeden, mnie wkurzali. Co w sumie nie jest dziwne.
- Ktoś tu się chyba wkurzył - zaśmiał się.
Prychnęłam.
- A nawet jeśli, to co z tego? - warknęłam
<Nathaniel?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz