Od Rachel CD Raphael'a, do kogoś...

Kiedy doszedł do mnie sens pytania Raphael'a, trochę osłupiałam. Trudno było mi pogodzić się z przeszłością. Jednak Raphael'owi mogłam zaufać.
Westchnęłam ciężko. Żadne słowa nie chciały przejść przez gardło. A wciąż czułam badawcze spojrzenie chłopaka.
- Wiesz, pomińmy ten temat. Nie chcę rozdrapywać starych ran...- odpowiedziałam słabym głosem- Muszę już iść, dzięki za krew...
Skierowałam się do mosiężnych drzwi hotelu. Kiedy chwyciłam za klamkę, przeszedł mnie dreszcz wspomnień. Pociągnęłam klamką i zanim wyszłam za próg, obejrzałam się za siebie. Raphael stał w tym samym miejscu, pijąc krew. Pomachałam na pożegnanie, z trochę wymuszonym uśmiechem i ruszyłam do wielkiego domu.
Upewniwszy się, że nikt mnie nie śledzi ani nie kręci się blisko, przyspieszyłam do domu.
Zamykając skrzypiące drzwi i kierując się na piętro, wyczułam czyjąś aurę, złą aurę, która obeszła ju samy dom.
-Ktoś tu był...- mruknęłam cicho, rozglądając się dookoła w ciemności, wyciągając sztyblet na wszelki wypadek.

<Raphael lub ktoś??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz