Od Drake CD Logana

Gdy w końcu dowiedziałem się, w którą stronę mam zmierzać, ruszyłem powolnym krokiem. nigdzie się nie spiesząc. Mógłbym nas teleportować, jednak wtedy za szybko pozbyłbym się Logana, a tym samym niczego nie dowiedział na temat krwi, która go pokrywała. Ciekawość, była jedną z moich największych wad i w większości to przez nią ładowałem się w tarapaty. Ale też to dzięki niej posiadałem wiele cennych informacji, które mogłem sprzedać za dogodną cenę, niezależnie od tego po czyjej stronie stał kupca. Sam byłem natomiast neutralny, gdyż nie miałem powodu, aby pomagać którejś z grup.
Podążałem wolno nie chcąc stracić za szybko osobnika, który możliwe mógł wiedzieć coś interesującego. Zerkałem na niego kątem oka, zastanawiając się jak sformułować odpowiednie pytanie, aby ten się rozgadał. Jednak widok zmarszczonych brwi Logana i rozkojarzonemu spojrzeniu, jakby próbował sobie coś przypomnieć, nie napawało mnie dobrymi myślami. Zacząłem podejrzewać, że sam chłopak wie tyle co ja, czyli praktycznie nic.
Cisza zaczęła powoli robić się niezwykle irytująca i nieznośna, więc podjąłem rozmowę.
- No nie wiem. Paradowanie po mieście w takim stanie nie jest dobrym pomysłem. Można stać się łatwą ofiarę – zacząłem, przejeżdżając wzrokiem po brudnym ubraniu od zeschniętej krwi. Cholernie trudno było mi ukryć, jak bardzo zżerała mnie ciekawość. Jednak musiałem się powstrzymać, gdyż ostatecznie niczego bym się nie dowiedział. Po chwili zapytałem jak na mój gust zbyt niewinnie – Jakieś problemy w stadzie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz