Od Roxanne - Do Raphael'a (CD)

 Zanim cokolwiek odpowiedziałam, dość mocno się zastanowiłam. Spojrzałam na niego badawczo, próbując jakoś sobie to ułożyć w głowie. Spuściłam głowę i otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale miałam dziwne przeczucie, że muszę być ostrożna w tym, co mówię.
- Myślę... Że jesteś dużo inteligentniejszy, niż inne wampiry, które spotkałam. Rozsądniejszy, ostrożniejszy. I całkiem spoko, dopóki się nie wkurzysz. - na ostatnie zdanie wymusiłam delikatny uśmiech. Chłopak spojrzał na mnie, i przechylając głowę delikatnie do tyłu, odwzajemnił trochę ironiczny uśmiech. Nagle dało się coś usłyszeć z głośników.
- Panna Roxanne proszona przed hotel. Czeka Łowca. - powiedział męski głos. Spojrzałam na Raphael'a pytająco i powoli wstałam.
- Ta, jasne, idź. To pewnie ten Jace, czy jak mu tam? - odpowiedział, zakładając ręce na kark, a następnie opierając się o oparcie kanapy. Pokiwałam głową i szybkim krokiem wyszłam przed hotel. Tak jak się spodziewałam, był to mój kuzyn, Jace.
- Cześć. - przywitałam się i stanęłam przed nim, zakładając ręce na piersi. - Co cię zmusiło do przyjścia tutaj? - dodałam, delikatnie się uśmiechając. [...]
***
 Był prawie świt, więc sprawę z kuzynem załatwiłam szybko, mimo, iż byłam Chodzącą Za Dnia, słońce by mnie nie zabiło, a jedynie, gdybym przebywała na nim dłużej niż godzinę, osłabiło wampirze moce. Po skończonej rozmowie udałam się do swojego pokoju. Kiedy otworzyłam drzwi, za sobą usłyszałam znajomy głos.
- Roxanne. - powiedział Raphael. Jego głos był teraz tak tajemniczy i nie mogłam nic wywnioskować, nic zupełnie. Odwróciłam się i oparłam ręką o drzwi.
- Tak? - zapytałam, usiłując przynajmniej dla niego być miłą. Chociaż to do mnie nie podobne, jakoś czasem jego poważny wyraz twarzy mnie do tego zmuszał.

Raphael?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz