Od Claudi - Do Alec'a (CD)

- Ty przynajmniej miałeś rodzeństwo. Ja nie miałam nikogo. - powiedziałam, wlepiając wzrok w swoje buty. - Moja ciotka jedyne co robiła, to dawała mi jeść. Nie rozmawiała ze mną, a trenerzy wymagali ode mnie obojętności i skupienia na walce, nie zważali na moje uczucia. Chcieli zrobić ze mną martwego w środku wojownika, posłusznego państwu, najlepszego do tej pory. Jednak później zmienili zdanie. - ciągnęłam, unosząc swoje spojrzenie na niego. Moje oczy były jakby szklane, ale ani jedna łza nie poleciała. - Pozbawili mnie wszystkiego, uczuć, rodziny, własnych decyzji, a potem postanowili, że nigdy nie zostanę szanowaną nocną łowczynią, bo nie pochodzę z jakiegoś ważnego rodu, i jestem sierotą. Zostawili na pastwę losu samą. Zamknęłam się na innych i teraz jedyne, co robię, to skupiam się na wykonywaniu moich zadań. - skończyłam, jeżdżąc palcem po ramie jednego z obrazów.

Alec?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz