- Wracaj do Instytutu - odpowiedziałem po chwili ciszy. Spiąłem konia.
-Chyba że chcesz problemy - dodałem. Dziewczyna chciała już ciś powiedxieć ale wszedłem jej w słowo.
- O strzale nie powoem, nie martw się -, obróciłem konia i pokłusowałem do instyturu.
***
Wieczorem, gdy był już mniejszy ruch w instytucie wyszedłem na główną salę by przejrzeć teren na mapie. Po chwili dotarło do mnie że po drugiej stronie tarczy, jestwcześniej spotkana dziewczyna.
-,Powina$ iść spać -,odpowiedxialem zza ekranu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz