Od Christopher'a c.d Arika

- Po prostu nie obchodzi mnie ta cała wojna, między wami i demonami. - odparłem.
- Podobno Fearie zawsze stają po stronie wygranych. - powiedziała podejrzliwie.
- Och! Czy ty musisz być taka wkurzająca?! - zawołałem poddenerwowany. Wspiąłem się na drzewo i rozłożyłem na jednej z gałęzi.
- Czyli wiesz jak...
- Chce w spokoju zjeść moje śniadanie. Czy możesz nie zawracać mi głowy bzdetami? - przerwałem jej, po czym wziąłem przestrzeloną wiewiórkę i zacząłem obgryzać jej łapki z mięsa.
- Fuj... - mrukną dziewczyna. Przez chwilę milczała, aż w końcu odeszła nic nie mówiąc. Miałem wtedy małe wyrzuty sumienia. Podobno kto pyta nie błądzi.... Kiedy zapadł zmrok postanowiłem dowiedzieć się więcej o tej ciekawskiej łowczyni. Wspiąłem się po zewnętrznej ścianie Instytutu i zaglądałem w okna. Światła były zgaszone i każdy spał, mimo tego byłem ostrożny i starałem się wtopić w tło. W końcu znalazłem okno do pokoju Ariki. Zajrzałem do środka, dziewczyna wierciła się w łóżku i była cała oblana potem. Zastanawiałem się co jej jest. Nagle zerwała się z krzykiem i spadła z łóżka. Straszliwie się przestraszyłem i cofnąłem, aby mnie nie zauważyła. Wróciłem do lasu.
- Na pewno jutro tu wróci i zapytam ją o czemu krzyczała. - powiedziałem sam do siebie.

Akika?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz