Od Raphaela CD Magnus

Ciebie. Magnus Bane - powiedziałem szorskim głosem. Czarownik wytrzeszczył oczy i zrobuł typową dla jego twarzy minę.  Odwróciłem się w lewo, mierząc wzrokiem jedną z przechodzących kobiet.
- A poza tym szukam czegoś dla siebie - powiedxiawszy to, pokazałem kły w lekkim uśmiechu.
- Wróćmy do tego pierwszego - pośpieszył Bane. - W czym problem?
- Cierpliwości brak mi. - skinąłem.
-W jakim sensie?-Bane  podniósł brew.
- Simon. Jest jakże irytujący. Nie chce pić krwi. - powiedziałem, zakładając ręce na piersi.
-I?-
- Zaczaruj go, albo dokonah wszczepu cierpliwości we mnie.... - twój wybór. - odetchnąłem w irytacji.
Magnus skinął głową. Nie widać było po nim żadnych oznak potwierdzenia, że przyjmie zlecenie, czy jakiegokowiek sygnału. Pusty wzrok. Nie tracąc chwil w oczekiwaniu na odpowiedź, rzekłem:
- Hasta la vista Bane - powiedziawszy to, skierowałem się w stronę wyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz