Od Raphaela CD Renesme

Renesme wyszła z pokoju, zaraz po tym gdy Bane nawiedził pomieszczenie. Zmarszczyłem brwi.
-Coś się stało?- spytałem lekko zaskoczony.
-Nie nic - Magnus poliwał głową po czym zrobił typową dla siebie minę. To wszystko wydawało się dziwne. Obaj wygladali jakby cos się stało gdy spałem. Moze się pokłocili? Albo Magnus powiedzia) coś dziewczynie o jej przeszłości? Nie miałem pojęcia.  Westchnąłem
- pójdę do Renesme  - oznajmiłem po czym wolnym, lekko chwiejnym, krokiem wyszedłem z pokoju. Rozglądnąłem się. Koryatrz był dosyć długi i ciemny. Na ścianach były zawieszone  kotary w kolorze zasuszonej krwii, a przez środek biegł długi dosc szeroki dywan we wzorki. Podobało mi się to, czułem się jak w DuMorcie. Nagle ułyszałem szlochanie. Odwróciłem się w tamtą stronę marszcząc brwi.
W jednym z rogu stała Renesme, oparta głową o ścianę. Twarz miała zakrytą długimi, brązowymi włosami, przez co nie można było wywnioskować jej stanu. Podszedłem bliżej. Nadal byłem trochę słaby, lecz krew dodała mi energii
-Coś się stało?- spytałem,  odgarniając wlosy z jej twarzy tak, bym mógł zobaczyć oczy. -Magnus coś złego ci powiedzial, tak? -zmarszczyłwm brwi oblizując spierzchniętą wargę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz