Od Raphaela CD Rachel

Przewróiłem ironicznie oczami gdy dziewczyna opuściła pokój. Jej zachwowanie było conajmniej aroganckie. Jako ktoś nowy w DuMorcie, miała bardzo wysokie ego. Zmarszczyłem brwi, nie miałem czasu teraz o tym myśleć, papiery na mnie czekały, a później jeszcze zajżeć do Simona.
~~
Wśród sterty dokumentów i raportów, które uznałem za zbędne, znalazłem jedno zaproszenie do klubu, na jakiś pokaz oraz kilka innych dość ciekawych rzeczy. Oczywiście, że wszytsko wyrzułem. Jako szanownany przywódca nawet nie powinnem myśleć o tego typu zapawach. Zresztą, ani trochę mnie to nie kręciło. Wolałem pograć sobie na pianinie, lub po prostu spacerować po hotelu, Uznawałem to za o wiele ciekawsze niż szlajanie się po knajpach, i nie promowałem tego wśród wampirów, lecz wiadomo, młodzi, i tak nie będą się do końca słuchać. 
Gdy skończyłem robić pożąadki z papierami, był już środek dnia. Idealna pora na to, by odpocząć.
Wziąłem szybką, zimną kąpiel, po czym w końcu, po półtorej doby bez snu, w końcu mogłęm zmrużyć oko, bez problemów, i zbędnych spraw.
~~
Obudziło mnie pukanie do drzwi, było dość mocne, i reularne. Przełknąłem ślinę i odetchnąłem głęboko. Szybko wcąnąłem czarną, przylegająą do ciała bluzkę, i spodnie, również w tym kolorze. Po czym otworzy;lem drzwi, za nimi stała Rachel.
- Coś się stało? -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz