Od Aleca CD Kate

Gdy się uwolniłem, miewiele myśląc wybiegłem jak torpeda z DuMortu. Lecz dopiero później zorientowałem się że nie mam na sobie swojego ubrania i zostawiłem wszystko w hotelu. Włącznie ze stelą. A bez tego ani rusz. Zdyszany, odwróciłem się i takim krokiem,  na jaki pozwalało mi moje zmęczenie zmiezałem w stronę siedziby wampirów. Gdy już miałem wychodu' zza krzaków. Kątem oka zauważyłem wilkołaka mioraj@ceho się wokoł czegoś. Automatycznie wyciągnąłem strzałę i już po chwili była napięra na cięciwie. Gdy zobaczykem kogo wilkołak zaatakował, odjeko mi mowę. To był wampir. Ten sam co mnie uwięził. Przez krótki czas biłem się z myślami, lecz w końcu wypuściłem strzały, jedna za drugą. W dość krótkiej chwili zwierzę padło koło nieprzytomnej dzieeczyny. Wybiegłem z krzaków rozglądając się, czy przypadkiem nie .a innych podziemnych. Po czym podbiegłem no dziewczyny. Była nieprzytomna. Podrząsnąłem ją. Lecz nie oprzytomniała. Może i mnie uwięziła, ale muszę pomóc. Gdybym tego nie zrobił byłoby to wbrew porozumieniu. Wziąłem ją na ręce i zzacząłem isc przez las. W instytucie jej pomogą.... Było ciemno, ale noc była ciepła.  Nagle, dziewczyna zaczeła się dusi', łapoąv powietrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz