Od Kastiel'a - Do Meghan (CD)

- Nie bój się. - powiedziałem, lekko mrocznym głosem, ani trochę nie przekonującym. Dziewczyna chciała odejść, lecz jednym ruchem zamknąłem drzwi tuż przed jej nosem. Źrenice nieznajomej powiększyły się w strachu, na co patrzenie sprawiało mi przyjemność. Zaśmiałem się szyderczo, po czym wyszedłem z cieniu biblioteczki oraz zasłoniętego czarną kotarą okna. Jak mniemałem, nadal nie była pewna, kim, a raczej czym jestem, więc zdjąłem krwistoczerwono - czarny kaptur z głowy, a na mojej twarzy zaistniał sarkastyczny uśmiech.
- N-nadal nie rozumiem. - zająknęła się. nadal w strachu. Uśmiech nie znikał z mojej twarzy, a dla wyjaśnienia sprawy wyciągnąłem nóż seraficki, który zaświecił się w mojej dłoni. Słychać było dość głośne odetchnięcie z ulgą nieznajomej dziewczyny.
- Jestem aż tak straszny? - zapytałem, uśmiechając się w lekkim triumfie, lecz nadal było w nim widać nutkę sarkazmu, który od zawsze tam był. Przejechałem palcem po nożu, i uniosłem głowę w górę posyłając jej hipnotyzujące spojrzenie, z którego zaraz się wyrwała. Po dłuższej chwili, nie otrzymałem odpowiedzi.
- Wypuścisz mnie w końcu? - spytała, z większą pewnością siebie. Widać było, że się rozluźniła, a po chwili uniosła prawą brew i założyła ręce na piersi, wyczekując odpowiedzi.
- A jak nie? - podniosłem jedną brew, opierając się z impetem o drzwi na korytarz. Czekałem na odpowiedź dziewczyny dość długo, jednak przed tym coś innego przyszło mia na myśl. - Jestem Kastiel. - przedstawiłem się, wymuszając spojrzenie nieznajomej na mnie. Teraz również nic nie odpowiedziała.
- Liczyłem, że usłyszę twoje imię. - powiedziałem po chwili. Przewróciła oczyma i szarpnęła drzwiami, lecz nie dała rady, w porównaniu do mojej siły. Uśmiechnąłem się szyderczo od ucha do ucha.
- A jak powiem ci moje imię, wypuścisz mnie? - zapytała z kamiennym wyrazem twarzy. Nie powiem, miała charakterek, a i była prześliczna. Zaraz... Co ja gadam? Chyba znów będę chory, błagam, tylko nie to.
- Nie zaprzeczę. - odparłem, chowając ostrze do sakiewki przy brzuchu. - No, słucham. - dodałem, mierząc dziewczynę pytającym wzrokiem.

Meghan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz