Arika do Cole'a (CD)

Po dość niedługim treningu, udałam się w kierunku mojego pokoju. Jednak mniej więcej w połowie drogi przypomniałam sobie, że zapomniałam zabrać notatnika z moimi piosenkami i Pokoju Muzycznego. Gdy już byłam blisko, usłyszałam dźwięk gitary. Ktoś był w Pokoju Muzycznym? Ale.... przecież prawie nikt tu nie przychodzi....
Niepewnie podeszłam do drzwi i je uchyliłam. Gdy weszłam do środka, ujrzałam Cole'a. To on grał na gitarze. Świetnie. Nie dość, że świetnie walczy, to jeszcze ma talent do muzyki. Chyba tylko ja jestem beztalenciem wśród Łowców.
Chłopak skończył grać i spojrzał w moim kierunku, lekko zaskoczony. No jasne.... teraz wyjdzie na to, że go śledzę. Czemu ja muszę mieć aż takiego pecha w życiu? Choć raz nie mogę spędzić czasu sama w spokoju?
Carver patrzył na mnie wyczekująco. Najchętniej wyszłabym stąd, ale też nie mogę sobie pójść tak bez słowa. Poza tym przyszłam tu w konkretnym celu i tylko na chwilę.
- Świetnie grasz. - powiedziałam, a w myślach walnęłam się w głowę. "Świetnie grasz"? Jak to musiało zabrzmieć!
- Dzięki - powiedział lekko zmieszany.
Niepewnie podeszłam w stronę fortepianu i wzięłam swój notatnik. Pokazałam go Cole'owi.
- Zastawiłam swój notatnik - uśmiechnęłam się blado.
W tym momencie niektóre luźne kartki wypadły. Rany! Ale ze mnie niezdara. Uklękłam na podłodze i zaczęłam je zbierać. Niestety, jedna kartka wylądowała obok chłopaka. Ten schylił się i ją podniósł. Szybko przeczytał jej zawartość. A ja poczułam, jak rumieniec wpływa mi na policzki.
- Śpiewasz? - spytał.
- Jeśli moje wycie można nazwać śpiewem... - odparłam nieśmiało.
Nie lubiłam nikomu mówić o tym, że śpiewam. Zwłaszcza, iż nie uważam, że jakoś wybitnie mi to idzie.
- To... może coś zaśpiewasz? - spytał
- Chyba wolałabym nie - odpowiedziałam, odwracając wzrok i chowając twarz za kurtyną moich długi włosów.

<Cole?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz