Od Jace'a - Do Mai (CD)

- Ahm... Tak tylko z ciekawości pytałem. - powiedziałem, wzruszając ramionami. Spojrzałem w ziemię i włożyłem ręce do kieszeni, cicho chrząkając.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - zaśmiała się dziewczyna, patrząc na mnie spode łba. Odwzajemniłem zdziwione spojrzenie, mrużąc brwi.
- Żartujesz sobie? Jestem nocnym łowcą, nie przyziemnym. - odpowiedziałem, rzucając jej lekko rozbawione spojrzenie, może z nutką pogardy, lecz to była norma. Nim Maia zdążyła cośkolwiek powiedzieć, mój telefon zaczął dzwonić. Popatrzyłem na ekran i odebrałem, widząc, że to Izzy i zapewne ma coś ważnego do powiedzenia. Dziewczyna odeszła kawałek. Kiedy zakończyłem rozmowę podszedłem do niej z bardziej poważną miną.
- Muszę wracać do Instytutu. - odparłem, chowając telefon do kieszeni. Ta uniosła jedną brew i pokiwała głową. - To coś ważnego. Do kiedyś. - dodałem, wyciągając stelę z wewnętrznej części kurtki. Narysowałem sobie runę szybkości i zniknąłem w cieniu nocy, a raczej wieczoru.
***
 Siedziałem z telefonem w ręku przy monitorach w głównej sali w Instytucie. Próbowałem znaleźć jednego czarownika, a raczej jego profil. Lubił towarzystwo różnych istot podziemnych równie, jak Magnus, a może nawet bardziej. Rzadko bywał w tych stronach, a jeśli już bywał, to dla jakiegoś konkretnego celu. Jak na razie nie znalazłem nic interesującego, kiedy przeszkodził mi dźwięk urządzeń monitorujących teren Instytutu. Oznaczało to, że ktoś naruszył nasz teren i należało pilnie sprawdzić, kto to. Nie czekając na nikogo, wyruszyłem, by to sprawdzić. Chowałem się między drzewami, zasłaniając głowę kapturem przed deszczem. Mimo dnia, było czarno, ponuro i chłodno, przez nieładną pogodę. W końcu ujrzałem ''włamywacza''. Była nim Maia. Zaśmiałem się i podszedłem bliżej niej, ukazując jej moją twarz.

Maia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz