Lzzy CD Nathaniel

.-no jasne. Prędkość to moje trzecie imię -zażartowałam
Nathaniel uśmiechnął się.
-a jakie jest drugie ?-zapytal
-ryzyko-odparlam wzruszając ramionami.-przepraszam, musze iść sie przygotować -dodałam po czym wyszlam.
Lowy przebiegły pomyślnie, raport też.
Nie chciałam,iść jeszcze spać.
Wspięłam się po schodach i otworzyłam,klapę w suficie. To jest to.
Weszłam na dach instytutu.
Stąd widok byl piękny, na cale miasto. Usiadłam na kominie i wsłuchałam się w odgłosy dochodzące zewsząd.
Uwielbialam tu przychodzić, odprężyć się i oderwać od tego wszystkiego.
Nagle usłyszałam jak ktos idzie.
Zeskoczylam i stanęłam w gotowości nasłuchując.
Klapa sie otworzyla a przez nią wszed Nathaniel.
-napędziłeś mi strachu-powiedziałam.
Serce biło mi jak oszalałe

(Nathaniel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz