Od Raphaela CD Renesme

Musiałem coś wymyślić, to za duże niebezpoeczejńswo dla dziewczyny. Łowcy mogą zrobić jej znowu coś złego i ich nie obchodzi to, że ona chce tylko na coś odpowiedź. Przygryzłem wargę i stanąłem na śtodku pokoju przyglądając się marynarką i myśląc. Już po chwili wiedziałem co robić.
***
Rozglądnąłem się po lesie i wyszukałem przedmioty, które były mi potrzebne do pułapki. Po dłuższej chwili skończyłem. Wiedziałem kędy dziewcxyna będzie przechodzić, śledząc ją wyczułem to. Usiadłem e krzakach na poboczu i spojrzałem w niebo. Było pięknie, jak zwyklr. Tylko nigdy nie zwrwcam uwagi na szczegóły, a one są naprawdę piękne. Gwiazd są tysiące a nawet i miliony, na każdej coś się dzieje.... Zmarszczyłem brwi i zamknąłem oczy, myśląc. Nie potrwało jednak to długo. Usłyszałem dźwięk liny a już po chwili, dziewczyna wisiała kilka metrów nad ziemią. Uśmiechnąłem się pod nosem i wstałem. Gdy wyszedłem zza krzaków Renesne szarpała się, usiłując dotknąć sztyletów. Uśmiechnąłem się  chytrze.
-Zadowolony?-  dxiewczyna była lekko zbulwersowana. - Możw mnie uwolnisz?- szybko dodała, nadal się szarpiąc. Oparłem się o drzewo, payrząc na Renesme w lekkim rozbawieniu. Ta, dopiero teraz zauważyła fakt, że widać jej bieliznę. Szybko podwineła bluzkę i schowała ją w spodnie, lekko się rumieniąc. Nastała cisza.
-No cóż.... - odezwaŁem się w końcu podchodząc do dziewczyby i patrząc w górę. -Ale nir masz iść do nocnych łowców- dodałem stanowczo, po czym zacisnąłem dłoń, używając demonicznej mocy  a lina obluzowała się, uwalniając nogu dziewczyny. Nie pomyślałem jednak nad skutkiem. W jednej chwili runąłem razem z Renesne na ziemię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz