Od Mirco - c.d Renesme

-może taki powód, że jestem wampirem-warknąłem odpychając ją i z łatwością wytrącając jej nóż z ręki.-puszczaj mnie-dodałem.
-po co za mną przyszedłeś?-zapytała, nadal wrogim głosem.
-wyczułem od Ciebie krew. martwej kobiety. zabiłaś ją-tym razem ja podniosłem głos, kładąc nacisk na ostatnie słowa.
-nie... a Ty kim jesteś, detektywem czy jak?
-Mirco Vladimoff, gwiazda świata śmiertelnych-prychnąłem.
Zacząłem oglądać swoje dłonie, z braku lepszego zajęcia.
-To Cię nie upoważnia do śledzenia mnie, gwiazdo, jesli w ogóle można cię tak nazwać-dziewczyna zaśmiała się gorzko.
- ciekawie...-mruknąłem, uśmiechając się.
i wypowiedziałem formułkę "choć słońce świeci i rozjaśnia mrok, Ty go nie zobaczysz, bo straciłaś wzrok"
omiotłem jej twarz ręką i odebrałem wzrok.
-spróbuj teraz wrócić do domu-powiedziałem do dziewczyny i zacząłem się oddalać, po drodze stając się niewidzialnym.

[Renesme?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz