Della do Nathaniel’a (CD)

- Już trzęsiesz portkami, Nocny Łowco? – zaśmiałam się
- Ani trochę – odparł, błądząc wzrokiem na wszystkie strony.
Szykował się do ataku, napiął wszystkie mięśnie, czujnie obserwował każdy nasz ruch.
- Simon, Mirco – kiwnęłam w ich stronę – Miło was widzieć.
- Della? – zdziwił się Simon i spojrzał to na mnie, to na Łowcę. – Wszystko w porządku.
Obaj patrzyli czujnie w stronę Nefilim, gotowi w każdej chwili zaatakować.
- Oczywiście – uśmiechnęłam się słodko, spoglądając na chłopaka – Tak sobie rozmawiamy po przyjacielsku. Jak Nefilim z wampirem.
Chłopak spojrzał na mnie kpiąco, a ja odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem.
- Wszystko jest w najlepszy porządku.  Możecie nas zostawić.
- Odsyłasz wsparcie? Albo jesteś odważna, albo głupia – zaśmiał się Łowca.
Warknęłam w odpowiedzi, ukazując kły. Naprawdę ten irytujący chłopak zaczyna mi działać na nerwy.
- Wy, Nefilim, nie macie co robić w wolnym czasie? Chodzicie sobie po mieście i zabijacie Podziemnych?

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz