Od Jace'a - Do Ariki (CD)

 Wampir nagle podniósł się, tym samym podcinając sobie gardło. Z jego szyi zaczęła obficie sączyć się krew, a nóż seraficki przechwycił Chapman, dodatkowo wypalając swoją skórę. Nie było wątpliwości, że, albo wykrwawi się na śmierć, albo całkowicie się spali.
- Cholera! - krzyknąłem, podnosząc go. Alec ruszył w moją stronę. Próbowaliśmy go odratować, jednak nawet nie było o tym mowy. Ostrze wbiło się na tyle głęboko, byśmy nie byli w stanie niczego zrobić.
- Dlaczego to zrobił? - zapytała Arika, gdy wracaliśmy do Instytutu. Nic nie odpowiedziałem, szedłem z naburmuszoną miną w milczeniu. Izzy spojrzała na mnie lekko rozbawiona.
- Nie chciał wyjawić, dlaczego osusza z krwi Przyziemnych. Normalne wampiry nie robią tego w taki sposób, jak on. - odparła Isabelle, patrząc na mnie spode łba, z uśmiechem wymalowanym na twarzy. Śmieszyło ją to, że ja byłem wkurzony przez to, że zawaliliśmy misję. Nagle do głowy przyszedł mi pewien całkiem sensowny pomysł.
- Być może kryło się za tym coś poważniejszego, niż tylko osuszanie z krwi Przyziemnych. - powiedziałem nagle, patrząc ze zmrużonymi oczyma na towarzyszy. Wszystkie oczy przeniosły się na mnie. Alec pokiwał głową ze zrozumieniem i uniósł brwi w lekkim zdziwieniu.
- Możliwe. Albo po prostu bał się konsekwencji za swoje czyny. - odpowiedział Alec. Zatrzymaliśmy się przed schodami do pokoju treningowego. Założyłem ręce na piersi i spojrzałem kolejno na wszystkich, w tym Arikę stojącą w wiecznym milczeniu.
- Jakieś informacje odnośnie misji? - usłyszeliśmy nagle głos za nami. Odwróciłem się. To Hodge stał w lekkim uśmiechu, trzymając drewniany kołek do treningu.
- Chapman nie żyje. - wypalił Alec, zakładając ręce na piersiach. Skarciłem go wzrokiem, lecz on zmrużył brwi w niezrozumieniu.
- Jak to się stało? - zapytał trener, z wyraźną ciekawością w głosie. Zmierzyłem go lekko podejrzliwym spojrzeniem, ale nadal zamierzałem siedzieć cicho, zupełnie jak Arika. Czekałem, aż ktoś coś odpowie.
- Kiedy Jace trzymał nóż seraficki przy jego szyi, ruszył się do przodu. Mało tego, zabrał jego ostrze i spalił sobie większość ciała. - powiedziała niespodziewanie Arika. Uniosłem prawą brew i spojrzałem na nią z zaciekawieniem. Zwykle milczała.

Arika?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz