Od Jace'a - C.D Lokki

- Strata czasu. - odparłem, wzruszając ramionami. Chłopak spojrzał na mnie dziwnie, gdy akurat odwróciłem wzrok.
- Mogę wiedzieć, co właściwie robiłem? - zapytał, patrząc na mnie spode łba. Westchnąłem głęboko i zacząłem kolejno wyliczać.
- Yhm, to tak... - chrząknąłem. - Podrywałeś barmana, wydarłeś się na cały klub pełen demonów, prawie jeden z nich cię zabił, o mało nie dałeś się ugryźć wampirowi i... Zwróciłeś swoją kolację na moje buty. - skończyłem, klepiąc go z uznaniem po karku. - No, nieźle. - stwierdziłem, wstając z łóżka Lokki'ego.
- Okej... Wolałem tego nie wiedzieć. - odpowiedział, wytrzeszczając na mnie oczy. - Chociaż bywało gorzej. - dodał, wzruszając ramionami.
- Czyli mówisz mi, że to u ciebie normalne? - spojrzałem na niego dziwnie i pokiwałem z uznaniem głową. - Dobra, mam ważniejsze rzeczy do załatwienia. Gdybyś następnym razem potrzebował niańki to wiesz, gdzie szukać. - dodałem, i odwróciłem się na pięcie. Zrobiłem kilka kroków, po czym poklepałem chłopaka po plecach i w pośpiechu wyszedłem. Kiedy chciałem pójść do pokoju, zatrzymała mnie Maryse.
- Jace, musisz udać się do siedziby Wampirów, musisz z nimi coś załatwić. - powiedziała szybko, wręczając mi jakąś kartkę.
- Nie może zrobić tego Alec? On chyba bardziej zna się na takich rzeczach. - odpowiedziałem z niezadowoleniem w głosie, mimo starania się tego nie okazywać.
- Skoro proszę ciebie, to wyraźnie nie. Na tej kartce masz napisane, co masz powiedzieć. Tylko błagam, nie zepsuj tego. - burknęła, patrząc mi prosto w oczy. Założyłem ręce na piersi i przygryzłem wargę. Miałem już iść, jednak ta jeszcze mnie zatrzymała. - A, jeszcze jedno. Pójdzie z tobą nijaki Lokki Lavell. Ma znajomości, czeka na miejscu. - dodała, i szybko się oddaliła. Spojrzałem, jak odchodzi. Westchnąłem głośno i udałem się we wskazane miejsce. Z daleka dostrzegłem czarnowłosego chłopaka.

Lokki? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz