Od Mickeal'a

Powoli zachodziło słońce , bałem się ponieważ dzisiaj miała być pełnia a jako że jeszcze się nie do końca kontroluję może być źle .Wyszłem na miasto żeby się uspokoić , bo przecież bezsensownę siedzenie w Jade Wolf w niczym mi nie pomoże .Chodziłem tak bez celu jakąś dobrą godzinne aż w jednej z ciemnych uliczek zauważyłem trzech gnojków znęcających się nad małym chłopcem który na pierwszy rzut oka miał może 8 albo 10 lat ... Jeden z gnojków wziął go za gardło i zaczął dusić
- No co szczeniaku ? Już nie robisz takiego spryciarza ? Powiedział gnojek który stał z boku . Zdenerwowało mnie to i postanowiłem działać
- Hej zostawcie go ! Powiedziałem podchodząc do tego co dusił małego , pewnie szef tych gnojków .
- Bo co ? Uderzysz mnie ? Syknął puszczając małego , ten próbował uciec jednak trzeci gnojek mu stanął na drodze
- Powiem to jeszcze raz bo wyglada na to że jesteście głusi , zostawcie małego , moje oczy stały się żółte
- Hoho no panowie zobacie koleś ma problem z oczami ! Powiedział jeden .
- Ostrzegałem ... Rzucili się na mnie jednak ja jednym sprawnym uderzeniem cała trójkę zuciłem o mur , mały skorzystał z chwili i uciekł .Podeszłem bliżej do ich " szefa " i zaczęłem go dusić .
- Nie wolno znęcać sie nad dziećmi , szepnełem mu do ucha
-Wilkołak ? Usłyszałem za swoimi plecami
Ktoś ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz