Od Delli do Raphaela (CD)

Ruszyłam w kierunku tajemniczej postaci. Dopiero po podejściu wystarczająco blisko mogłam zauważyć twarz młodego wampira, o kręconych włosach .Obok niego leżała młoda dziewczyna, była martwa, a w ręku trzymała potłuczoną butelkę . Od razu domyśliłam się, że wampir, który stał przede mną właśnie z tego powodu zaatakował tą dziewczynę. Zapewne była dla niego łatwym celem.
Skrzyżowałam ramiona na piersi, podniosłam brew i, uśmiechając się kpiąco, rzuciłam drwiącym tonem:
- Serio, pijana ?
- To nie twój interes - odburknął mi wampir
- Wydaje mi się, że tego - wskazałam na bezwładne ciało dziewczyny - zabraniają Porozumienia. Nefilim nie będą zadowoleni, jak się o tym dowiedzą
- Masz aż tak dobre kontakty z Nefilim, nowa ?
- Ja ? Nie. Ale, chyba w przeciwieństwie do ciebie, nie chcę zwracać na siebie i na klan uwagi Nefilim. Wiesz, jacy oni potrafią być broniąc tych swoich Praw. - odparowałam
- To nie znaczy, że muszą się o tym dowiedzieć.
- Wątpię, że nie dowiedzą się o martwej dziewczynie pozbawionej krwi do ostatniej kropelki. Oni naprawdę potrafią być wścibscy. A potem te ich całe śledztwa. - wzdrygnęłam się - jak zawsze na ich korzyść.
Przez chwilę stałam i mierzyłam się z chłopakiem wzrokiem. Czekałam na to, co opowie. Byłam ciekawa jego rekcji, bo wiedziałam, że mam rację.

<Raphael>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz