- Kochasz go prawda? - obiło mi się o uszy pytanie Magnusa. Czy ja znam na to pytanie odpowiedź? Czy ja wiem w ogóle co to "kochać" albo co to "miłość"? Czy ktoś zna odpowiedź na to pytanie? W sumie tak... osoby, które to odczuwają bądź odczuwały.
- Thomas! - usłyszałam ledwo głos mężczyzny - pomóż mi! - krzyknął ponownie. Poczułam jak ktoś mnie bierze na ręce. Zaczęłam syczeć z bólu. Usłyszałam drzwi. Słyszałam głosy osób których nigdy nie słyszałam. W sumie... skąd mam to wiedzieć skoro słyszę wszystko jak przez mgłę. Poczułam jak ląduje na czymś miękkim. Poruszyłam palcem próbując wstać. Próbowałam otworzyć oczy, przepudzić się z tego świadomego snu. Lecz znowu pogrążyłam się w pustce swoich snów.
*******
Gdy się ocknęłam złapałam się za głowę czując ból. Poczułam bandarze na głowie. Położyłam znowu rękę na łóżku i otworzyłam oczy. Przez chwilę byłam zdezorientowana.
- Dowódco obudziła się! - krzyknął jakiś mężczyzna.
- Ciszej... - wymamrotałam i się powoli zaczęłam podciągać, by usiąść, ale zatrzymała mnie jakaś ręka.
- Leż... - powiedział Raphael patrząc na mnie.
- Jak się czujesz? - spytałam cichym tonem.
- To ja powinienem o to spytać - odparł.
- Nic mi nie jest... tylko na chwilę zasnęłam...
- Byłaś nieprzytomna przez trzy dni - spoważniał. Zrobiłam wielkie oczy niedowierzając.
- Ile? - spytałam, by się upewnić, że dobrze usłyszałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz