Od Renesme - c.d Raphael

W moich snach często są rzeczy niemożliwe. Ale tym razem moje sny były szybkim skrótem mojej histori... Widziałam wszystkie elementy mojego życia od początku do teraz mimo tego, że leciałam po wspomnieniach jakby martwa. Widziałam, kiedy Raphael mnie wspierał pierwszy raz... kiedy pomógł mi opanować swoje emocje, kiedy znalazłam swój dom... Wtedy, kiedy zabiłam Denera. Siatka, pułapka. Wtedy pierwszy raz się tak bałam. Pierwszy raz byłam tak załamana. Pierwszy raz chciałam, by ktoś mnie wspierał... by ktoś mnie przytulił z czułością...
- Kochasz go prawda? - obiło mi się o uszy pytanie Magnusa. Czy ja znam na to pytanie odpowiedź? Czy ja wiem w ogóle co to "kochać" albo co to "miłość"? Czy ktoś zna odpowiedź na to pytanie? W sumie tak... osoby, które to odczuwają bądź odczuwały.
- Thomas! - usłyszałam ledwo głos mężczyzny - pomóż mi! - krzyknął ponownie. Poczułam jak ktoś mnie bierze na ręce. Zaczęłam syczeć z bólu. Usłyszałam drzwi. Słyszałam głosy osób których nigdy nie słyszałam. W sumie... skąd mam to wiedzieć skoro słyszę wszystko jak przez mgłę. Poczułam jak ląduje na czymś miękkim. Poruszyłam palcem próbując wstać. Próbowałam otworzyć oczy, przepudzić się z tego świadomego snu. Lecz znowu pogrążyłam się w pustce swoich snów.

*******

Gdy się ocknęłam złapałam się za głowę czując ból. Poczułam bandarze na głowie. Położyłam znowu rękę na łóżku i otworzyłam oczy. Przez chwilę byłam zdezorientowana.
- Dowódco obudziła się! - krzyknął jakiś mężczyzna.
- Ciszej... - wymamrotałam i się powoli zaczęłam podciągać, by usiąść, ale zatrzymała mnie jakaś ręka.
- Leż... - powiedział Raphael patrząc na mnie.
- Jak się czujesz? - spytałam cichym tonem.
- To ja powinienem o to spytać - odparł.
- Nic mi nie jest... tylko na chwilę zasnęłam...
- Byłaś nieprzytomna przez trzy dni - spoważniał. Zrobiłam wielkie oczy niedowierzając.
- Ile? - spytałam, by się upewnić, że dobrze usłyszałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz