Od Raphaela CD Renesme

Chyba oszalałaś! - spiorunowalem ją wzrokiem, i podbiegłem, dobijając leżąćego nocnego łwocę. Ta szybko mnie odepchneła i zaczeła krzyczeć. Zostało 7 minut. Spojrzałem się na dziewczynę odpechnięty. Zmarszczyłem brwi,
-Moim obowiązkiem jest bronić swoją rasę, jeśli trzeba oddać za nie życie. - złapałem ją mocno za nadgarstek, i podciągnąłem do głóry by wstała. Ta szarpała się kilka razy i majaczyła jakieś przekleństwa. Trucizna zaczeła działać. Swietnie. Nie dość że jesteśmy w opałach bomby to w dodatku Renesme będzie mnie atakować przez truciznę, Niewiele myśląc, spojrzałem się eszcze raz na tykający zegar. 5 minut....
Przełożyłem rękę dziewczyny przez kark i wspiąłem na swoim ciele, jak najszybciej wyprowadzając z budynku. Miałem pecha. Nie zwróciłem uwagi w którą stonę snas wiezioni i teraz się zgubiłem. Niech to szlag. Opuściłem lekko Renesme na ziemię po czym zacząłem sprawdać wszytskie kąty. Znalazłem drzwi, wziąłem rozbieg i wywaliłem je z zawiasów, barkami. Czym prędzej znowu podniosłem dziewczynę i szybkim krokiem zmierzałem do wyjścia. Nagle poczułem ogromny ból, gorąco, po czym upadłem na ziemię upuszczając Renesme, i nie mogąc niczym ruszać. Po chwili stracilem świadomość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz