Od Raphaela CD Renesme

Próbowałem uspokoić dziewczynę, była poruszona wydarzeniami z przeszłości. Łza za łzą spływała jej po poliku. Odwróciłem wzrok i pojrzałem na jej nogę. Do ran wdarła się gorączka, to może się źle skończyć, organizm toczy walkę. Po chwili ocknąlem się z zamyślenia, patrząc znowu na dziewczynę. Oblizałme usta:
- Zawsze mogę być twoim przyjacielem, mimo to iż jestem dowódcą -lekko się uśmiechnąlem gdy dziewczyna ze łzami w oczach spojrzała się na mnie. Zapadła cisza. Lecz już po chwili las, rozdarł płacz Renesme. Nie zdążyłem się odwróić, gdy ta
 zaszlochała i rzuciła mi się w ramiona. Aż mnie zatkało, chiałem się cofnąć, sparaliżowany dotykiem, po moim ciele przeszła gęsia skórka. Chciałem palnąć coś o zasadach, ale zamknąłem się, przygryzają wargę.Po chwili wróciłem do "normalności". Trochę speszony tym, położyłem jej na plecy jedną rękę, lekko przyciskając do siebie. Podobno to pomagało. Ta zaszlochała, i uścisneła mnie mocniej.

Renesme?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz