Od Kate CD Alec'a

-To tak się dziękuje za uratowanie życia?-warknęłam.
Był bezczelny. Dobra, to ja wbiłam mu sztylet, ale to on mnie pierwszy zaatakował wystrzelając w moją stronę strzałę. Przecież parę centymetrów i by mnie trafiła! Po za tym, mogłam się nad nim nie litować i zostawić go na śmierć. Najwcześniej znaleźliby go o świcie, a wtedy by już nie żył. Podniosłam sztylet i wzięłam nogę. Podstawiłam z powrotem szafkę jak stała. Mężczyzna już stał. Obróciłam się do niego. Dzielił nas prawie metr.
-Słuchaj, mogłam cię tam zostawić i się nad tobą nie litować-powiedziałam-ale nie zrobiłam tego. Zabrałam cię do domu i wyleczyłam, mógłbyś okazać trochę wdzięczności! Przypominam też, że jesteś związany, nie chciałam, żebyś uciekł albo coś mi zrobił, a po za tym, to ja mogę zrobić tobie krzywdę! Tak więc weź się ogarnij!-zawołałam oburzona.

Alec? Niegrzecznie xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz