-Podejżewam że to ma związek z Valentine- zmarszczyłem brwi, po czym głęboko odetchnąłem. Jęknąłem z bólu. - Muszę więcej ćwiczyć - dopowiedziałem, napinając mięśnie.
-Po co?- spytała zdziwiona.
-Jak to po co? - spytałem retorycznie. Wydawało mi się oczywiste dlaczego. -
-Zaatakował mnie demon, a ja nie umiałrm się obronić!- wykrzyczałem i próbowałem wstać.
-Spokojnie -... Odsuneła się lekko.
przewróciłem oczami.
- Jutro długi trening - powiedziałem sam do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz